Babcia! Stówa!

27 maja 2011
Wystarczy jeden telefon, by stracić oszczędności. Przestępcy nie przebierają w środkach, okradają starszych ludzi podszywając się za kogoś z rodziny. Tak prowadzą rozmowę telefoniczną, by skłonić starszą osobę, do przekazania pieniędzy wskazanej osobie. Niestety – to działa!


„Dzień dobry babciu”. „Halo, kto mówi?” „To ja, twój wnuczek, nie poznajesz?” „A, to ty Grzesiu?” „Tak, to właśnie ja Grzesiek! Jak się czujesz babciu, co u ciebie? Wiesz mam do ciebie ogromną prośbę, mam problem, pożycz mi trochę pieniędzy... Babciu, pilnie potrzebuję tych pieniędzy… ” - taki telefon może odebrać każdy z nas, nie zdając sobie sprawy, że dzwoni oszust. Działa metodą „na wnuczka”: wprowadza swoje ofiary w błąd podając się za członka rodziny. Prowadzi rozmowę w taki sposób, żeby potencjalna ofiara uznała, że rozmawia z kimś z rodziny. Cwaniacy często działają w zorganizowanych grupach. Zapewniają, że są wnuczkiem, bratankiem, kuzynem, siostrzeńca, synową lub podają się za członka rodziny znajomych, sąsiadów, przyjaciół – opowiada Justyna Leszczyńska z radomskiej policji.

Przestępcy wciągając ofiarę w swoją grę sprawiają, że ta nawet nie wie kiedy traci oszczędności często całego życia lub pożycza duże kwoty pieniędzy, aby pomóc „najbliższej” osobie. - Pamiętajmy, że wystarczy jeden telefon do rodziny, aby potwierdzić z kim mamy do czynienia. Oszust, podszywający się pod krewnego, opisuje jakieś zdarzenie i prosi o pomoc finansową związaną z pokryciem jakichś kosztów. Częstym motywem jest okazjonalny zakup samochodu lub mieszkania,  leków, pokrycie kosztów związanych ze skutkami kolizji czy wypadku drogowego lub leczenia szpitalnego. Kiedy już 'babcia" lub "dziadek" zdecyduje się na pomoc, sprawca sam deklaruje odbiór pieniędzy w miejscu zamieszkania ofiary, po czym dzwoni po raz kolejny, podaje błahy powód, dla którego nie może osobiście odebrać pieniędzy i mówi, że wyśle zaufaną osobę, przyjaciela, któremu należy je przekazać. Zdarzają się także prośby o przelew na konto bankowe – objaśnia metodę Leszczyńska.
 
Policja radzi
Aby ustrzec się przed tego typu oszustwem pamiętajmy, że nie należy przekazywać żadnych pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy przez osoby pośredniczące. Należy sprawdzić, czy jest to prawdziwy krewny, dzwoniąc do niego. Bezwzględnie należy potwierdzić, czy dzwoniący jest osobą, za którą się podaje oraz czy rzeczywiście potrzebuje takiej pomocy. Pamiętajmy również, że zawsze o swoich podejrzeniach powinniśmy powiadomić policję.

- Szczególnie prosimy o czujność młodych ludzi, których starsi członkowie rodziny zamieszkują sami. Wytłumaczcie babciom i dziadkom jak działają oszuści. Ustalcie, że nigdy nie będziecie finansowych spraw załatwiać telefonicznie, a już z całą pewnością nie przyślecie po ewentualne pieniądze nikogo obcego. Rozmawiajcie z członkami rodziny o tego rodzaju oszustwach. Ostrzegajcie i mówcie, co należy robić w takich sytuacjach - radzi Leszczyńska.
 
W ostatnim czasie w Radomiu zgłoszono kilka przypadków, kiedy właśnie w taki sposób starsze osoby zostały oszukane. Łupem przestępców padło kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pokrzywdzeni uwierzyli w historię opowiedzianą przez telefon, przez rzekomego członka rodziny.

(kat)