Babka wyniosła nowo narodzone dziecko w wiadrze do sieni. Teraz odpowiada za to przed sądem

8 listopada 2017

55-letnia kobieta, tuż po urodzeniu w domu przez córkę dziecka, wyniosła je w wiadrze do zimnej sieni. Noworodka uratowało pogotowie. Dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Radomiu rozpoczął się proces Danuty D,, która jest oskarżona o to, ze działała w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia nowo narodzonej dziewczynki, a jej mąż i syn, o to, że nie udzielili dziecku pomocy.

   
081117sad05

Prokurator uważa, że Danuta D. miała w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem

  Na wniosek obrony, sąd wyłączył jawność rozprawy w zakresie zeznań składanych przez oskarżonych. Jawna była tylko część, podczas której prokurator odczytał akt oskarżenia. - Oskarżam Danutę D., że 15 stycznia 2017 roku w E. pod Skaryszewem, działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia noworodka płci żeńskiej, urodzonego przez jej córkę Magdalenę D. bezpośrednio po porodzie, który nastąpił w miejscu jej zamieszkania, włożyła go do wiaderka a następnie wyniosła do nieogrzewanego przedsionka, w którym panowała temperatura kilku stopni Celsjusza i pozostawiła go w tym pomieszczeniu na okres kilkudziesięciu minut, przewidując i godząc się na to, że stan taki doprowadzi do wychłodzenia organizmu i jego zgonu. Jednak zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na podjęcie czynności reanimacyjnych wobec noworodka przez załogę karetki pogotowia ratunkowego, wezwanego do Magdaleny D. z powodu krwawienia z dróg rodnych, swoim zachowaniem doprowadzając do wyziębienia organizmu noworodka i niewydolności krążeniowo-oddechowej, które to obrażenia stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem - mówił prokurator Cezary Ołtarzewski. Prokuratura oskarża także 62-letniego Józefa D., ojca rodzącej kobiety, oraz 22-letniego Piotra D., jej brata, że w tym samym dniu i miejscu, mogąc udzielić pomocy bez narażenia siebie oraz innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nie udzielili pomocy urodzonemu dziecku, które znajdowało się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Prokurator Ołtarzewski zaznaczył jednocześnie, że Piotr D. również miał w chwili popełnienia przestępstwa w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem. Danuta D. została doprowadzona do sądu z aresztu, gdzie przebywa od chwili zdarzenia. Dziecko przeżyło i decyzją sądu rodzinnego trafiło do rodziny zastępczej. Na następnym posiedzeniu sąd przesłucha świadków. Przestępstwo nieudzielenia pomocy zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności, a przestępstwo usiłowania zabójstwa karze od lat ośmiu, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. Bożena Dobrzyńska  
Tags