Bardziej gmina niż miasto (europejskie)

To trzecia edycja tego konkursu. Z zespołu prasowego Urzędu Miejskiego otrzymaliśmy następujący komunikat: "(...) W rankingu brano pod uwagę wszystkie projekty unijne z danego obszaru - zarówno te, które były składane przez urzędy miast i gmin, jak i przedsiębiorstwa, organizacje społeczne, instytucje. Stąd ranking ten stanowi ocenę aktywności całej społeczności miasta, nie tylko administracji miejskiej. W tak rozumianej zbiorowej ocenie skuteczności mieszkańców w pozyskiwaniu środków unijnych uzyskaliśmy sumę punktów – 1112,42.
- Jest to wynik dobry, zwłaszcza biorąc pod uwagę efektywność np. Kielc (1338,72), Lublina (1359,56), Białegostoku (1138,50). Warto zauważyć, że są to miasta wojewódzkie i dodatkowo korzystające z przywileju programu dla Polski Wschodniej, co daje im nieporównywalny start w wyścigu po środki unijne.
Z grona miast nieco większych od Radomia, nie będących stolicami województw, przebija nas Częstochowa (1387,10) oraz Gdynia ( 1304,79). To też nie jest przypadek. W tych miastach ogromny udział w absorpcji funduszy unijnych mają instytucje i biznes.
Podczas gali rankingu zorganizowanej w Hotelu Mariott w Warszawie, przez Dziennik – Gazeta Prawna oraz Ministerstwa: Rozwoju Regionalnego i Finansów wyróżnienie dla Radomia odebrał dyrektor Wydziału Projektów Strukturalnych Urzędu Miejskiego Sebastian Murawski."
Zajrzeliśmy do rankingu. Jak się okazało, znaleźliśmy się na 229 miejscu zestawienia. Z większych (porównywalnych) miast wyprzedzamy tylko Sosnowiec (239 miejsce), Włocławek (250), Sopot (316) i Zielona Górę (342). O wiele wyżej są: Dygowo w zachodniopomorskim (30), Czerwin (71) w mazowieckim, czy blisko nam brzmiące Radomsko (60) w łódzkim i Radomin w kujawsko-pomorskim (85). Jakby nie patrzeć, to miejscowości, o istnieniu których wielu z nas pojęcia nie miało. I wcale nie leżą one na "ścianie wschodniej" korzystającej ze specjalnych przywilejów. A np. Toruń znalazł się na 42 miejscu.
Sondaże, rankingi pokazują nam tyle prawdy, ile chcemy w nich jej widzieć. Można się chwalić wyróżnieniem, dyplomem i galą w hotelu Mariott oraz interpretować wybiórczo nie tak różowe fakty. A jakie one są, radomianie wiedzą i widzą. A nawet jeśli nie, to mając dosęep do internetu sami ranking znajdą.
Kiedyś na taką metodę mówiło się po prostu: propaganda sukcesu.
Bożena Dobrzyńska