Będą działać wspólnie?
Jak informuje rzeczniczka magistratu Katarzyna Piechota, prezydent proponuje utworzenie zespołu roboczego. - Miałby się zajmować problemami naszego miasta, publicznie wspierać wszystkie miejskie projekty oraz lobbować we wszystkich opiniotwórczych środowiskach na rzecz Radomia - wyjaśnia.
Zespołowi miałby przewodniczyć prezydent Andrzej Kosztowniak, który deklaruje, że "ze względu na dobro miasta" będzie stał ponad podziałami politycznymi. - Z powodu tempa prac nad niektórymi projektami prezydent zaproponował, by zespół spotkał się w Urzędzie Miasta najpóźniej w połowie listopada - dodaje Piechota.
Jako pierwszy z inicjatywą współpracy parlamentarzystów wystąpił w miniony czwartek poseł Marek Wikiński (LID). - Najwięcej głosów w naszym okręgu otrzymała pani Ewa Kopacz z Platformy i to ona powinna przewodniczyć zespołowi, który wreszcie pracowałby wspólnie na rzecz regionu - mówił na konferencji prasowej.
- Cieszę się z inicjatywy pana prezydenta - podkreśla posłanka Kopacz. - To bardzo słuszna i wartościowa inicjatywa. Na pewno trudna w realizacji ze względu na różnice pomiędzy ugrupowaniami, ale wierzę, że łączy nas wspólny cel. Zdolność do kompromisu jest oznaką kultury politycznej, a wszystkie ugrupowania reprezentują wysoką kulturę.
Marzena Wróbel (PiS) zapewnia, że będzie pracowała na rzecz regionu tak samo jak to robiła dotychczas. - Jestem bardzo wyczulona na radomskie problemy - tłumaczy. - Popierałam i popieram wszystkie projekty, które służą regionowi. Niestety, do tej pory ie wszyscy posłowie tak robili. Przypomnę ustawę mojego autorstwa o przyznaniu odszkodowań pokrzywdzonym podczas wydarzeń w czerwcu 1976 roku w Radomiu - wtedy poseł Wikiński wstrzymał się od głosu. Oczywiste, że podczas głosowania nad budżetem popierałam wszystkie korzystne dla nas propozycje. Najgorsze w takich sytuacjach jest upolitycznienie sprawy. Przecież wiadomo, co jest dla Radomia najważniejsze - lotnisko, droga S 12, modernizacja linii kolejowej do Warszawy. Tu między parlamentarzystami nie ma różnic.