Będziecie przeniesieni do gimnazjum nr 1…
Ryszard Fałek spóźnił się na spotkanie z nauczycielami, rodzicami i uczniami IX LO im. Juliusza Słowackiego. Ale szkoła czekała na przedstawiciela władzy. 20 minut po godz. 16 Fałek zjawił się i przeszedł alejką utworzoną przez licealistów. W kompletnej ciszy wysłannik Andrzeja Kosztowniaka powiedział tylko „dzień dobry” i natychmiast wszedł na zamknięte spotkanie z nauczycielami.
Około 50 rodziców w sali obok czekało na wiceprezydenta. Chcieli wiedzieć dlaczego szkoła ich dzieci będzie przeniesiona do gimnazjum nr 1 przy ul. Staromiejskiej.
Prezydent Fałek zgadza się rozmawiać ze wszystkimi przybyłymi rodzicami, a nie tylko z wybraną delegacją. Przez pierwsze trzy minuty mówi o innych szkołach. Rodzice nie wytrzymują i proszą, by wyjaśnić sytuację „Słowackiego”. Fałek przez kolejne minuty próbuje tłumaczyć czym jest niż demograficzny, słowa ilustruje wykresem. Zebrani, cicho pytają – o czym on mówi? Dopiero po 12 minutach wiceprezydent podaje pierwszy argument: finanse! Miasto szuka oszczędności wszędzie, więc i w oświacie.
Z sali padają pytania: – Czy pan wie, że ponad 60 procent uczących się tu przyjeżdża z miejscowości spoza Radomia? Czy pan wie, że po przenosinach młodzi ludzie będą kończyć lekcje około godz. 17, a do domu dotrą po kilku godzinach? Kiedy mają odrabiać lekcje? Czy pan wie, że gimnazjum nr 1 cieszy się złą sławą, policja odwiedza je codziennie! – Ale obok jest „Arka” – odpowiada Fałek. Ludzie nie wytrzymują, cała sala drży ze śmiechu. Po kolejnych pytaniach wiceprezydent traci rezon. Każdy jego argument rodzice skutecznie torpedują. – To właśnie was wybraliśmy byście się sprzeciwili ewentualnym pomysłom z ministerstwa. Dlaczego nie mówiliście o swoich planach przed ostatnimi wyborami? Zapewni pan dodatkowe pieniądze dla dzieci, które muszą dodatkowo kupić bilety na autobus, bo do nowej szkoły nie będzie tak blisko z dworca? – atakują rodzice. – Tam będzie świetlica - próbuje przekonywać Fałek. – Tu również jest świetlica – słyszy w odpowiedzi. – Tam będzie stołówka – dodaje jakby cichszym głosem prezydent. W końcu słyszy, że żaden argument ich nie przekonał.
Kolejne spotkanie - z uczniami. Zwraca się do nich: – Będziecie przeniesieni do gimnazjum nr 1… o, przepraszam, to Rada Miejska zadecyduje o tym 7 lutego – poprawia się prezydent. Tu też padają podobne pytania jak podczas rozmowy z rodzicami. Od czasu do czasu Ryszard Fałek próbuje nawet żartować. – Chyba zasługuję na klapsa w pupę – mówi patrząc w oczy zmartwionej licealistki. – A przydało by się – słyszy ripostę.
- Odnosimy wrażenie, że to już dawno zostało ustalone, że żaden nasz protest, petycje, argumenty nie przekonają władzy. Dla nich ważniejsza jest lampa i bruk chodnika od naszej szkoły – żąla się nam licealiści. Na ich twarzach skupienie. Kilku zdradza: – Wielu z nas podjęło decyzję o zmianie szkoły. Rozbijają nas, po przenosinach już nie będzie takich klas jak obecnie, będą mniejsze, więc i nauczycieli będą musieli zwolnić. Szkoda, jesteśmy tak zżyci ze sobą. Nie rozumiemy tych zmian w oświacie, to nie jest dobra kontynuacja o której mówił Andrzej Kosztowniak. Władza sama zniechęca nas do Radomia - twierdzą.
Mimo minorowych nastrojów zapowiadają walkę o swoją szkołę. W środę pod Urzędem Miejskim odbędzie się protest 400 licealistów ze "Słowackiego" oraz pozostałych szkół, gdzie władza zapowiada zmiany.
Bartek Olszewski