Belowski: urodzony 22 lipca
Dowód Belowskiego był jednak nie tyle nieprawdziwy, ile skopiowany i powiększony do takich rozmiarów, by goście i przypadkowi przechodnie mogli sprawdzić datę przyjścia na świat: 22 lipca 1953 roku. - Nigdy mi ten 22 lipca nie przeszkadzał - zadeklarował jubilat przyjmując życzenia od licznie przybyłych osób ze sfer. Artystycznych oczywiście. Sam odwdzięczał się słodkim upominkiem - jak przystało na datę - czekoladą Wedlowską, dawniej - jak wiedzą rówieśnicy i niewiele młodsi od "Beli" (z całym szacunkiem, to środowiskowa ksywka dyrektora) - produkowanej w Zakładach Cukierniczych im. 22 Lipca.
Jubilat rozdał pięćset czekolad i nie wiadomo, czy wszyscy którzy je dostali, byli zwolennikami poczynań wystawienniczych wiceszefa Elektrowni i jego przymiotów osobistych, czy także faktu, że nie brakuje takich co jak darmo coś dają, to oni po prostu biorą.
Ale nie zapominajmy o przesłaniu urodzinowym, wszak hasło imprezy zorganizowanej na deptaku brzmiało: "I ty możesz zostać radomskim Warholem". Idee projektu jubilat wyraził w jednodniówce, pod także znaną skąd innąd nazwą: "Trybuna Ludu. Ta informowała, że panuje "radosna atmosfera w całym kraju", ponieważ tow. Edward Gierek ogłosił konkurs pod wyżej podanym hasłem i zaapelował: "Obywatele! Radom potrzebuje pomoc, pomożecie?" Nie od rzeczy jest wspomnieć, że celem konkursu jest poprawa wizerunku Radomia. W gazecie znajdziemy także tekst pod znaczącym tytułem: "Radom - trzeba w końcu przezwyciężyć tę traumę!!!"oraz cytat z samego jubilata" Naszym celem była jak najmniej KOSZTOWNA inicjatywa, która promowałaby miasto Radom".
- W ten sposób stałem się artystą i happenerem - komentuje swoje urodziny Zbigniew Belowski.
Bożena Dobrzyńska