Bezrobotni w kamasze

17 października 2008

Oferty dla zawodowych żołnierzy, pracowników fizycznych i chętnych do sprawdzenia się w branży ubezpieczeniowej były rozchwytywane na dzisiejszych targach pracy. Tłumy bezrobotnych szukały zajęcia. Zainreresowanie pracą w wojsku jest duże

 



Stoiska firm różnych branż rozlokowały się na dwóch kondygnacjach sali koncertowej UM. Tu były oferty dla niewykwalifikowanych pracowników fizycznych, inżynierów, osoby do sprzedaży ubezpieczeń. Bezrobotni pytali o warunki pracy i płacy, na miejscu dowiadywali się, czy spełniają kryteria pracodawców. Wiele propozycji miał Powiatowy Urząd Pracy, jednak i tu większość to propozycja pracy fizycznej. - Jestem zawiedziony, liczyłem na szerszą ofertę dla osób po studiach. Szukają samych spawaczy, murarzy itp. Mam bardziej ambitne plany - narzekał jeden z mężczyzn. left

Dużo osób pytało o pracę za granicą, ulotki agencji pośrednictwa poza krajem znikały w mgnieniu oka. Jednak prawdziwym przebojem targów okazały się stanowiska służb mundurowych. Kandydatów na policjantów czy żołnierzy nie brakowało. - Dajemy dobre wynagrodzenie, pomagamy w znalezieniu i opłaceniu zakwaterowania. Od przyszłego roku na starcie szeregowy żołnierz zawodowy dostanie ponad dwa tysiące na rękę. W latach kolejnych pensja na pewno wzrośnie. Jednym słowem troszczymy się o żołnierza - zapewnia komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień w Radomiu Zbigniew Adamczyk. - Zachęcamy młodych do wstępowania w szeregi zawodowej armii, u nas jest szansa na rozwój, awanse. Praca jest trudna i odpowiedzialna, ale daje określone profity - przekonuje. Według komendanta zainteresowanie pracą w wojsku wzrosło w porównaniu z ubiegłym rokiem dwukrotnie. left

Bezrobotni chcą do armii. - Dają dobre zarobki, mieszkanie dla mnie i rodziny. Jest szansa na awans i premie. Emerytura jest możliwa już po 15 latach, warto przemyśleć taką ofertę - twierdzi szukający pracy Sylwester Lożyński.

- Jest wiele ciekawych ofert, zwłaszcza branża budowlana poszukuje pracowników. Organizując targi chcemy dać bezrobotnym szanse bezpośredniego kontaktu z pracodawcom. Obie strony poznają swoje oczekiwania i mogą osiągnąć swój cel - twierdzi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu Józef Bakuła.

(gmar)