Bierzemy 22 ha pod lotnisko

- To otwiera nam drogę do kolejnego etapu procedury przekazania miastu tych terenów. Mam nadzieję, że teraz reakcja ministra skarbu będzie natychmiastowa i że szybko dojdzie do formalnego przekazania ziemi najpierw wojewodzie, a potem gminie - cieszy się prezydent Andrzej Kosztowniak.
Teraz wniosek gminy z opiniami ministrów: infrastruktury i brony narodowej zostanie skierowany do Ministerstwa Skarbu Państwa, by ten wyraził zgodę na dokonanie darowizny. Jeśli tak się stanie, prezydent (jako starosta grodzki) w ciągu siedmiu dni wygasi trwały zarząd ustanowiony na rzecz Stołecznego Zarządu Infrastruktury (jednostka podległa MON). Następnie w ciągu dwóch miesięcy wojewoda mazowiecki oraz gmina zawrą umowę darowizny.
- To daje nam podstawę do tego, by zlecać opracowanie koncepcji konkretnych obiektów lotniskowych: terminala, wieży kontroli lotów, strażnicy i płyty postojowej dla samolotów cywilnych - wylicza prezes spółki Port Lotniczy Radom Czesław Jarosz. Jak dodaje, spółka chce wybrać najlepsze koncepcje tych obiektów, a potem opracować dokumentacje techniczne, starać się o pozwolenie na budowę i ogłaszać przetargi. - Będziemy kupowali raczej typowe dokumentacje i wzorowali się na zrealizowanych już obiektach, np. terminala lotniska w Łodzi. Budowano go zaledwie pięć miesięcy. U nas będzie podobny, bo zakładamy, że obsłuży ok. 400 tys. pasażerów rocznie - zaznacza prezes Jarosz.
Prezydent Kosztowniak przyznaje, że na początku swojej kadencji zakładał, że pierwszy samolot z cywilnego lotniska w Radomiu odleci w 2010 roku. - Niestety to się nie udało, ale najtrudniejsze już za nami - ocenia. Ale prezes Jarosz uważa, że lotnisko zostanie w przyszłym roku zarejestrowane.
Spółka potrzebuje jednak pieniędzy - około 45 mln zł. Terminal to koszt ok. 17 mln zł, strażnicy 8, 8 mln zł, budynku służb ratowniczych 5,5 mln zł, wieży kontroli ruchu lotniczego - 4,7 mln zł, drogi kołowania - 18 mln zł. Do tegotrzeba doliczyć zakup sprzętu, np. wozów strażackich, urządzeń do oczyszczania nawierzchni - każdy to wydatek ok. 1,5 mln zł.
Prezydent zamierza ponowić prośbę do rady Miejskiej o dokapitalizowanie spółki, ale na razie - gdy nie wiadomo jeszcze o ile zostaną uzupełnione tegoroczne dochody budżetu miasta - nie chce podawać o jaką kwotę może chodzić. - Teraz, kiedy mamy już inną sytuację, będziemy też zabiegać u marszałka Mazowsza o kapitałowe wejście samorządu województwa do spółki. Chcielibyśmy, by marszałek ponownie pochylił się nad tym projektem - mówi Kosztowniak. Jego zdaniem łatwiej przyjdzie również rozmawiać miastu z potencjalnymi inwestorami portu, a jak przekonuje "rozmawiamy ze wszystkimi, także z Izraelem" (prezydent gościł tam ostatnio z oficjalną wizytą).
Przypomnijmy: na podstawie podobnego porozumienia z Ministerstwem Skarbu gmina może współużytkować z wojskiem na sadkowe 135 ha.
Bożena Dobrzyńska