Bili i przypalali. Jest akt oskarżenia
Byli bardzo brutalni. Krępowali właścicieli posesji, grozili im zabójstwem, nierzadko dotkliwie bili, przypalali, by wymusić wskazanie miejsca przechowywania kosztowności. Kończy się śledztwo dotyczące szeregu napadów na domy w okolicach Radomia.
Akt oskarżenia przeciwko 51-latkowi został skierowany do Sądu Okręgowego w Radomiu. „Kryminalni” pracują nad kolejnymi podobnymi sprawami sięgając nawet do tych, które wydarzyły się w 2006 r.
Sprawa trafiła do radomskiej prokuratury po napadzie, do którego doszło w Garbatce Letnisko. - Nieznani sprawcy, po uprzednim wywierceniu otworów w ramie okiennej wtargnęli do domu jednorodzinnego i skrępowali będące w mieszkaniu małżeństwo. Mazowieccy policjanci szybko przeanalizowali podobne przestępstwa, do których dochodziło w ciągu ostatnich kilku lat w regionie radomskim, w tym Natolinie, Klwatach czy Woli Gutowskiej - mówi Rafał Jeżak z zespołu prasowego KWP w Radomiu. - Sposób działania sprawców był zawsze podobny. Najpierw rozwiercali futryny okienne, a następnie wchodzili do mieszkań. Sprawcy byli bardzo brutalni. Krępowali właścicieli posesji, grozili im zabójstwem, nierzadko dotkliwie bili, a w jednym z przypadków posunęli się do przypalania nogi kobiecie, by wymusić na niej wskazanie miejsca przechowywania kosztowności. Sprawcy najczęściej kradli pieniądze, biżuterię i alkohol - relacjonuje.
Policjanci z wydziału kryminalnego KWP połączyli napady w jedną sprawę. Pod koniec ubiegłego roku udało się zatrzymać 51-latka, który zdaniem prowadzących śledztwo brał udział w tych przestępstwach. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. - Podejrzany jest on o pięć przestępstw oraz nielegalne posiadanie broni. Policjanci ustalają kolejne osoby, które były pomocnikami 51-latka w czasie napadów. Zatrzymanemu mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia - mówi Rafał Jeżak.
Mazowieccy policjanci nadal starają się także wyjaśnić zagadkę zabójstwa, do którego doszło w nocy z 14 na 15 czerwca 2009 r. w podradomskiej Bielisze. Funkcjonariusze zajmujący się tą sprawą ustalili, że sprawcy dostali się w nocy do domu przez okno, kiedy mężczyzna spał. Skrępowali ręce i nogi 70-letniego właściciela i po przeszukaniu mieszkania skradli złotą i srebrną biżuterię oraz pieniądze, a następnie uciekli. Martwego mężczyznę znalazła rodzina. - Chociaż „kryminalni” poczynili w tej sprawie pewne ustalenia, nadal czekają na informacje, które przyczynią się do wykrycia sprawców tego przestępstwa. W 2009 r. ówczesny komendant policji wyznaczył nagrodę w wysokości 5 tys. zł za informacje, kto brał udział w zabójstwie - przypomina Rafał Jeżak.
Osoby mogące pomóc w ustaleniu wspólników 51-latka, a także sprawców podobnych przestępstw proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji pod numerem 997 lub dzwoniąc na bezpłatny numer telefonu zaufania KWP 0 800 191 902.
(kat)