Boeing 737 wyląduje na radomskim lotnisku?

24 sierpnia 2012
Badania nośności płyty postojowej (nie startowej) przeprowadzono na radomskim lotnisku. Próby wyszły pomyślnie i Boeing 737 może tam lądować - uznali specjaliści. Z naszych ustaleń wynika, że taki samolot może mieć jednak na Sadkowie kłopoty.

 

Badanie na sadkowieDobre wiadomości płyną z Portu Lotniczego Radom: "Z radością informujemy, że badania nośności płyty postojowej zakończyły się pomyślnie! Nośność zapewni obsługę statków powietrznych kodu 3C" - chwali się spółka na swoim profilu na Facebooku.

 

Przypomnijmy: płyta postojowa to nie to samo co pas startowy. Tymczasem prezydent Andrzej Kosztowniak cieszy się na swoim blogu pisząc: "Powodzeniem zakończyły się próby nośności pasa startowego. To dobra wiadomość, bo nie trzeba przeprowadzać żadnych dodatkowych działań aby samoloty kodu c3 (np. Boeing 737)". Według naszych niepotwierdzonych informacji pas startowy również spełnia "nośność".

Ale pas startowy to jedno, a sama maszyna z pasażerami to drugie. Sprawdziliśmy to m.in na oficjalnej stronie producenta. Boeing 737 to popularna maszyna, średnio co pięć sekund startuje lub ląduje na świecie. Ma kilka odmian, typów. Na pokładzie, w zależności od wersji zmieści się od 120 do ponad 200 pasażerów.

 

Boeing 737 Droga startowa pasa na Sadkowie ma 2000 m. Boeing 737 potrzebuje rozbiegu w granicach 1990 – 2450 m (zależy to do wersji). - Wylądować jako pasażer w takim samolocie na radomskim lotnisku bym się odważył - śmieje się radny Wiesław Wędzonka (PO), który jest też pilotem. Co prawda nie pilotuje dużych maszyn, ale rozmawiał na ten temat z kolegami pilotami, którzy takimi samolotami władają. - Jednak ze startem może być problem. Jest wiele składowych, jak chociażby ciężar maszyny, pogoda, liczba pasażerów. Długość pasa pozwalająca na oderwanie przedniego koła samolotu jest na Sadkowie wystarczająca. Ale to jest ten punkt graniczny, po którym pilot już musi startować i nie ma drogi powrotnej. Nie ma wystarczającego marginesu na odstąpienie od startu w razie jakikolwiek problemów podczas tej procedury - dodaje nasz rozmówca. Podkreśla, że najważniejsze jest bezpieczeństwo a ostateczną decyzję podejmuje kapitan.  Wędzonka daje do zrozumienia, że start Boeingiem 737 może przypominać "parkowanie samochodem na grubość lakieru". - A przecież potrzebne są drogi kołowania, odpowiednia infrastruktura związana z obsługą samej maszyny na lotnisku jak i pasażerów - wylicza radny pilot.

 

- Maszyny o gabarytach Boeing 737 a nawet większe mogą lądować na Sadkowie - twierdzi Kajetan Orzeł rzecznik radomskiego portu. Przyznaje jednak, że maksymalnie obciążony i zatankowany 737 nie wystartuje z Radomia. - Drogę startową planujemy wydłużyć o 500 metrów. Stanie się to  w drugim etapie naszej inwestycji. Wszystko zależy od pieniędzy - przyznaje Orzeł. Niestety, nie wiadomo, kiedy będzie "drugi etap inwestycji". Według naszych informacji, wydłużenie pasa startowego o 0,5 km to koszt 25 - 30 mln zł.

 

Bartek Olszewski


Fot.: Boeing, Port Lotniczy Radom