Bombki autorsko malowane

12 grudnia 2010
Białe, choć kilka osób dostało kolorowe: bombki do malowania. Zdobili przedstawiciele świata kultury, władz, posłowie, biznesmeni, dziennikarze, znani radomianie. Tak powstało ok. 100 autorskich, świątecznych bombek, które za tydzień będą licytowane.

 

Bombka prezydenta KosztowniakaFarbki, brokat, klej. Wszystkie materiały razem z bombkami zapewnił po raz czwarty magistrat. Teatr Powszechny udostępnił miejsce, gdzie przy kolędach swe zdolności przenosili na kruche bombki zaproszeni goście. Jednym z pierwszych zapełniającym bombkę zielonymi barwami był kandydat PSL na prezydenta w ostatnich wyborach. – Jest pomysł, na tej bieli dodam coś zielonego, żeby pokazać, że są zielone drzewa w lesie. To będzie piękny akcent zbliżających się świąt. Postaram się coś wyczarować! – ujawnił nam swą technikę Zbigniew Kawaśnik.

Profesjonalnie wyposażony - jak co roku zresztą - przybył jeden z posłów PiS. Kilka minut zajęło samo przygotowanie „zaplecza”, by potem ruszyć do dzieła.  - Ja trochę maluję, przyszedłem ze swoim sprzętem. Jak mawiają „jak człowiek ze sobą nosi to się nie prosi”, więc mam swoje pędzle, farby, różne dodatki. – Tylko po co panu laptop? - pytamy. – To będzie ściągawka, bo namaluję coś naturalistycznego. W komputerze mam przykładowe bombki, jakie malowałem za dawnych czasów – wyjaśnia Marek Suski.

Profesjonalista, poseł Marek SuskiObok swoją bombkę maluje kolejny poseł. Używa innej techniki i chyba innej filozofii tworzenia choinkowej ozdoby. – Tworzę bombkę wesołą. Ja przyszedłem z otwartą głową, fajnym pomysłem i motywem. Moja bombka będzie kreatywna, wesoła i... trwała – opowiada poseł Radosław Witkowski (PO).

Blisko posłów swoje dzieło tworzy dyrekcja Centrum Słonecznego i umundurowani przedstawiciele radomskiej policji. - To będzie - mam nadzieję - słoneczna bombka, a na aukcję przyniosłem jeszcze obraz z aniołkami – cieszy się dyrektor Mirosław Szydelski z  AIG Lincoln. Zaś policyjna bombka powstająca tuż obok ... - jak zwykle będzie kolorowa i przepiękna, kolory złote, czerwone z granatowym napisem KMP, czyli Komenda Miejska Policji – objaśnia Katarzyna Kucharska.

Tylko dwie bombki nie wytrzymały Między stołami chodzi prezydent Andrzej Kosztowniak. Przygląda się, wita przybyłych, zagaduje, obdziela ciepłym, świątecznym uśmiechem. - Podglądam i szukam inspiracji oraz wolnego miejsca do malowania – mówi nam prezydent. Podpowiadamy, że na swojej bombce może namalować drużynę prezydenta wraz z koalicjantem i nazwiskami nowych wiceprezydentów. – Byłoby trudno odwzorować prawie trzydziestu ludzi w radzie. Bombka jest zbyt mała – wymiguje się Andrzej Kosztowniak. Dodajemy, że bombka jest także krucha. – W kruchości też jest piękno. Ale gdy będziemy się z nią łagodnie obchodzić - myślę o bombkach - to będą nam przez długie lata służyć – przekonuje szef magistratu.

- Bombka powinna być bombowa – doradza Kabaret im. Romana. Przygodę traktuje poważnie. – Byłem światkiem jak mistrz Edward Lutczyn kiedyś malował swoją. Cchiał w ten sposób podzielić świątecznym nastrojem w bardzo ciekawy, lekki sposób. Staram się by moja bombka taka była – mówi Paweł Kowalski z kabaretu.

Dyr. Rybka ze swoją bombową rybką- Ja zaraz będę malował. W tym roku mamy ogromną liczbę gości. Na mojej bombce będzie to co zwykle, pewnie rybka. Taka świąteczna, ale nie karp – śmieje się Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego gdzie ponad sto osób twórczo pracuje.

Uśmiechu i ciepłych słów było sporo, żartów także, jak przy jednym dużym, rodzinnym stole. Wzorów, kolorów, pomysłów - a najważniejsze - bombek także. Tylko dwie nie wytrzymały upadku ze stołu. Reszta, około setki ozdobionych ponad podziałami przez znanych radomian  trafi w najbliższą sobotę na licytację. Pozyskane pieniądze przekazane zostaną na rzecz Hospicjum im. O. Pio. Najbliższe licytacje będą w sobotę podczas koncertu Radomskiej Orkiestry Kameralnej, a także w niedzielę podczas Gwiazdki na Deptaku przed gmachem Urzędu Miejskiego.

Bartek Olszewski