Bombki autorsko malowane
Farbki, brokat, klej. Wszystkie materiały razem z bombkami zapewnił po raz czwarty magistrat. Teatr Powszechny udostępnił miejsce, gdzie przy kolędach swe zdolności przenosili na kruche bombki zaproszeni goście. Jednym z pierwszych zapełniającym bombkę zielonymi barwami był kandydat PSL na prezydenta w ostatnich wyborach. – Jest pomysł, na tej bieli dodam coś zielonego, żeby pokazać, że są zielone drzewa w lesie. To będzie piękny akcent zbliżających się świąt. Postaram się coś wyczarować! – ujawnił nam swą technikę Zbigniew Kawaśnik.
Profesjonalnie wyposażony - jak co roku zresztą - przybył jeden z posłów PiS. Kilka minut zajęło samo przygotowanie „zaplecza”, by potem ruszyć do dzieła. - Ja trochę maluję, przyszedłem ze swoim sprzętem. Jak mawiają „jak człowiek ze sobą nosi to się nie prosi”, więc mam swoje pędzle, farby, różne dodatki. – Tylko po co panu laptop? - pytamy. – To będzie ściągawka, bo namaluję coś naturalistycznego. W komputerze mam przykładowe bombki, jakie malowałem za dawnych czasów – wyjaśnia Marek Suski.
Obok swoją bombkę maluje kolejny poseł. Używa innej techniki i chyba innej filozofii tworzenia choinkowej ozdoby. – Tworzę bombkę wesołą. Ja przyszedłem z otwartą głową, fajnym pomysłem i motywem. Moja bombka będzie kreatywna, wesoła i... trwała – opowiada poseł Radosław Witkowski (PO).
Blisko posłów swoje dzieło tworzy dyrekcja Centrum Słonecznego i umundurowani przedstawiciele radomskiej policji. - To będzie - mam nadzieję - słoneczna bombka, a na aukcję przyniosłem jeszcze obraz z aniołkami – cieszy się dyrektor Mirosław Szydelski z AIG Lincoln. Zaś policyjna bombka powstająca tuż obok ... - jak zwykle będzie kolorowa i przepiękna, kolory złote, czerwone z granatowym napisem KMP, czyli Komenda Miejska Policji – objaśnia Katarzyna Kucharska.
Między stołami chodzi prezydent Andrzej Kosztowniak. Przygląda się, wita przybyłych, zagaduje, obdziela ciepłym, świątecznym uśmiechem. - Podglądam i szukam inspiracji oraz wolnego miejsca do malowania – mówi nam prezydent. Podpowiadamy, że na swojej bombce może namalować drużynę prezydenta wraz z koalicjantem i nazwiskami nowych wiceprezydentów. – Byłoby trudno odwzorować prawie trzydziestu ludzi w radzie. Bombka jest zbyt mała – wymiguje się Andrzej Kosztowniak. Dodajemy, że bombka jest także krucha. – W kruchości też jest piękno. Ale gdy będziemy się z nią łagodnie obchodzić - myślę o bombkach - to będą nam przez długie lata służyć – przekonuje szef magistratu.
- Bombka powinna być bombowa – doradza Kabaret im. Romana. Przygodę traktuje poważnie. – Byłem światkiem jak mistrz Edward Lutczyn kiedyś malował swoją. Cchiał w ten sposób podzielić świątecznym nastrojem w bardzo ciekawy, lekki sposób. Staram się by moja bombka taka była – mówi Paweł Kowalski z kabaretu.
- Ja zaraz będę malował. W tym roku mamy ogromną liczbę gości. Na mojej bombce będzie to co zwykle, pewnie rybka. Taka świąteczna, ale nie karp – śmieje się Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego gdzie ponad sto osób twórczo pracuje.
Uśmiechu i ciepłych słów było sporo, żartów także, jak przy jednym dużym, rodzinnym stole. Wzorów, kolorów, pomysłów - a najważniejsze - bombek także. Tylko dwie nie wytrzymały upadku ze stołu. Reszta, około setki ozdobionych ponad podziałami przez znanych radomian trafi w najbliższą sobotę na licytację. Pozyskane pieniądze przekazane zostaną na rzecz Hospicjum im. O. Pio. Najbliższe licytacje będą w sobotę podczas koncertu Radomskiej Orkiestry Kameralnej, a także w niedzielę podczas Gwiazdki na Deptaku przed gmachem Urzędu Miejskiego.
Bartek Olszewski