Znana wszystkim z dzieciństwa baśni duńskiego pisarza zaprezentowana została młodej radomskiej publiczności w pewnym skrócie, takim by wydobyć jej sens dla maluchów. Mikroskopijna i dobra dziewczynka o wielkim sercu budzi zainteresowanie otaczającego ją świata zwierząt, w którym każdy chce ją mieć dla siebie. A to Ropucha chce ożenić z nią swego syna Ropuszka (brr!), który potrafi tylko wypowiedzieć: „Brekekekeks”… A to pragnie ją przygruchać bogaty Kret, czemu sprzyja interesowna Myszka… Ale dobro Calineczki sprawia, że uratują ją ptaki a ona sama spotka prześlicznego i dobrego Duszka.  - Czy zechcesz zostać moją żoną? spyta Duszek i zanim jeszcze Calineczka odpowie, dzieciaki z widowni wołają: Tak!

Spektakl reżyseruje Jacek Bała. Dzieciarnia zachwyca się scenografią Anny Łapińskiej, przede wszystkim zaś misternymi lalkami. Są tu Ropuchy, zarozumiała zielona Dżdżownica, odstręczające Chrabąszcze, materialistka Myszka, burżuj Kret, Ptaki. Godne podziwu i zachwytu pozostają również  Calineczka i Duszek. Ciemne tło wydobywa cechy każdego z nich. Za lalkami ukrywają się oczywiście aktorzy. Calineczką jest Agnieszka Grębosz. Potem role się zwielokrotniają. Ropucha, Matka, Chrabąszcz, Pająk, Krawiec, to Magdalena Mioduszewska. Mysz, Babcia Chrabąszcz, Ptak, Ryba to Dorota Szperlak. Chrabąszczem, Jaskółką, Pająkiem, Krawcem, Ptakiem i Ryba jest Przemysław Bosek a Kretem, Duszkiem Kwiatowym, Ropuchem, Siostrą Chrabąszcz i kolejnym Ptakiem - Mateusz Brodowski. Ta przemiana aktorów i postaci zachodzi niemal niezauważalnie. Nastrój buduje muzyka Krzysztofa Maciejowskiego, a choreografia opracowana przez Katarzynę Kostrzewę sprawia, że spektakl jest niezwykle żywy.

Zdjęcia Marian Strudziński