CBA o prywatyzacji Fabryki Łączników: przestępcy prali brudne pieniądze

10 listopada 2015

Centralne Biuro Antykorupcyjne podejrzewa, że przy prywatyzacji Fabryki Łączników mogła działać zorganizowana grupa przestępcza, która prała brudne pieniądze oraz wyłudzała kredyty bankowe. Szef CBA wnioskuje, by sprawą zajął się prokurator generalny.

    160712laczniki CBA analizowało prywatyzację Fabryki Łączników na wniosek senatora Wojciecha Skurkiewicza (PiS). Najpierw CBA odmówiło wszczęcia postępowania, bo sprawą zajmowała się już prokuratura, ale ta także odmówiła wszczęcia śledztwa, bo uznała, że nie doszło do przestępstwa. Teraz CBA "zakończyło czynności analityczne dotyczące prawidłowości przebiegu procesów prywatyzacyjnych Fabryki Łączników Radom S.A. oraz działalności tej spółki po sprywatyzowaniu.one i CBA skierowało zawiadomienia do Prokuratora Generalnego" - czytamy w komunikacie rzecznika Jacka Dobrzyńskiego. -  Wnikliwie analizując zebrane materiały ujawniono nieprawidłowości świadczące o podejrzeniu złamania i naruszenia prawa.  Dlatego też  Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik skierował do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełniania przestępstwa. Wykazał w nim, że istnieje podejrzenie działania zorganizowanej grupy przestępczej dokonującej prania pieniędzy  w związku z działalnością na szkodę spółki oraz wyłudzaniem kredytów bankowych. Zawiadomieniem objęto 29 osób. W piśmie skierowanym do Prokuratora Generalnego Szef CBA wnosi o wszczęcie postępowania przygotowawczego i powierzenie jego prowadzenia Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu - tłumaczy rzecznik. Przypomnijmy: Fabryka Łączników w Radomiu została sprywatyzowana w połowie 2010 r. Wcześniej przynosiła straty i miała wielomilionowe zobowiązania. Ministerstwo Skarbu Państwa począwszy od 2002 roku podejmowało kilkakrotnie próby sprzedaży zakładu. Dopiero w 2010 r.  przetarg wygrała firma Ferro Masz Invest z siedzibą w Warszawie; zapłaciła 80 gr za akcję, czyli za pakiet 85 proc. niecałe 1,5 mln zł. Inwestor zobowiązał się do nieobniżania kapitału zakładowego spółki, utrzymania zatrudnienia i niezbywania tej firmy przez 12 miesięcy. Senator Skurkiewicz o nieprawidłowościach - jego zdaniem - przy prywatyzacji fabryki powiadomił Pawła Wojtunika w lutym 2012 roku. Senator podnosił, że przy sprzedaży fabryki przez Ministerstwo Skarbu Państwa mogło dojść do naruszenia prawa oraz złamania przepisów antykorupcyjnych, m.in. poprzez obniżenie wartości zakładu w latach 2008 - 2010. Skurkiewicz poprosił też CBA o zbadanie, czy nabywca firmy  - spółka Ferro Masz Invest - nie działał na szkodę firmy, doprowadzając ją do upadłości. W piśmie do CBA senator zwracał m.in. uwagę, że firma Ferro Masz Invest została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym zaledwie miesiąc przed prywatyzacją Fabryki Łączników, a jej kapitał zakładowy wynosi tylko 5 tys. zł.  Wątpliwości senatora budził również fakt, że - według Ministerstwa Skarbu Państwa - wartość kapitałów własnych Fabryki Łączników w roku 2008 wynosiła 5,3 mln zł. Tymczasem, w połowie 2010 r. kapitał własny miał już wartość ujemną i wynosił minus 2 mln zł. Fabryka Łączników została sprzedana za kwotę blisko 1,5 mln zł, pomimo że dysponowała majątkiem znacznej wartości - i te zastrzeżenia również podnosił Wojciech Skurkiewicz. Pracę w fabryce straciło 400 osób. Bożena Dobrzyńska      
Tags