Reklama

Chińska firma, z którą współpracuje poseł Suski uprawia komunistyczną propagandę?

16 grudnia 2016

Chińska firma, której przedstawiciela zaprosił do Radomia poseł Marek Suski (PiS) jako potencjalnego inwestora dla miasta, jest zamieszana w głośną światową aferę Panama Papers, korupcję i cenzuruje swoje media – ujawnia portal natemat.pl. Poseł Suski: To duży kapitał związany z państwem.

     
Lv Da Wei zapewniał, że jego firma jest zainteresowana inwestowaniem w Polsce

Lv Da Wei zapewniał, że jego firma jest zainteresowana inwestowaniem w Polsce

  Jak pisaliśmy, w poniedziałek poseł Suski zaprezentował Lv Da Wie z firmy Beida Jade Bird Group na konferencji prasowej w Radomiu. Obaj przekonywali o wielorakich możliwościach współpracy chińskiego przedsiębiorstwa z Radomiem. Gość odwiedził szkołę muzyczną i Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny. Spotkania z prezydentem Radomia nie przewidziano, bo - jak wyjaśniał poseł -"z Radosławem Witkowskim nie da się dogadać po polsku, a co dopiero po chińsku". Firma blisko aparatu cenzury Portal natemat.pl sprawdził firmę Beida Jade Bird Group. Uważa, że już na poziomie przedstawiania Lv Da Wie jako jednego z szefów przedsiębiorstwa lub nawet jej prezesa "coś trzeszczy, bo firmę opisuje się jako >osiągające miliardowe dochody konsorcjum<" - zaznacza Kamil Sikora. "Z całym szacunkiem dla Ziemi Radomskiej, trudno żeby prezes tak wielkiej firmy przyjeżdżał do jakiegokolwiek polskiego miasta na konferencję prasową lokalnego posła. Lv Da Wie nie pojawia się w dossier na stronach "Bloomberga" ani "The Wall Street Journal". Jest więc zapewne jednym z kilkudziesięciu dyrektorów lub menedżerów" - precyzuje dziennikarz. Jak dodaje: "to nie jedyna rysa na sielankowym obrazku namalowanym przez Marka Suskiego. Bo ciekawa jest sama historia firmy. W 1994 roku założył ją Uniwersytet Pekiński, jest więc kontrolowana przez państwo, czyli Komunistyczną Partię Chin. Firma zajmuje się produkcją elektroniki. Ale nie tylko takiej przeznaczonej dla zwykłych użytkowników. Jedna ze spółek konsorcjum dostarczała "systemy bezpieczeństwa sieciowego" dla sektora publicznego. W Chinach to oznacza niebezpieczną bliskość służb i aparatu cenzury". Na rynku propagandy i w aferze Panama Papers Natemat.pl pisze też, że chińska firma "zupełnie otwarcie działała w sektorze propagandy, choć krótko. Przez półtora roku miała większość udziałów w spółce wydającej "China Youth Daily", którego linię redakcyjną bezpośrednio wyznacza Departament Propagandy Komunistycznej Partii Chin. Do firmy należał też tabloidowy "The Beijing Times". To dziennik, który ma ogromne zasługi w rozbudzaniu chińskiego nacjonalizmu, najpierw wykorzystywanego przez komunistów do umacniania swojej władzy, ale dzisiaj coraz bardziej wymykającego się spod kontroli". Artykuł w portalu ujawnia również, że "wiceprezes Beida Jade Bird Group pomagał śpiewakom Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej organizować występy i zdobywać najbardziej lukratywne kontrakty. Media rozpisywały się o tym, relacjonując skandal korupcyjny, który wstrząsnął chińskim wojskiem". A jakby tego było, mało natemat.pl podaje, że: "Cieniem na Beida Jade Bird Group kładzie się też zamieszanie w głośną światową aferę Panama Papers. Spółka pojawia się w dokumentach ujawnionych przez Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych. Firma miała siedzibę na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych – jednym z najpopularniejszych rajów podatkowych". Poseł Suski: Nie wystawiam świadectwa moralności - Czy podejmowanie współpracy z takim partnerem nie jest ryzykowne? - zapytaliśmy Marka Suskiego. - Każda działalność wiąże się z pewnym ryzykiem - odpowiada poseł i przypomina, że był w Chinach, widział, że Beida Jade Bird Group to "duży kapitał powiązany z rządem, a więc państwem". - Widzieliśmy siedzibę, inwestycje, muzeum i fabrykę instrumentów muzycznych. Byli naszymi partnerami przy organizacji Festiwalu Kręgi Kultury i sprawdzili się. A zaufanie buduje się długo, my dopiero zaczynamy współpracę - podkreśla poseł. Dodaje, że dotyczyła ona kultury, ale nie wyklucza też, że będzie również w sferze gospodarczej. Poseł nie uważa, że przed nawiązaniem bliższych kontaktów chińskiego partnera powinny sprawdzić np. służby specjalne. - My żadnych tajemnic państwowych nie ujawniamy - mówi. Nie przeszkadza mu też, że Beida Jade Bird Group miała swoją siedzibę na Wyspach Dziewiczych. - Jeśli do tego nie ma zastrzeżeń chiński rząd, to ja też świadectwa moralności nie będę wystawiał - komentuje Marek Suski. Bożena Dobrzyńska
Tags