Chleb we wszystkich przypadkach

Do skansenu na I Ogólnopolskie Święto Chleba przez cały dzień ściągały tłumy. Ciasno było przy starym wejściu od ul. Szydłowieckiej, zabrakło miejsc na nowym parkingu przy ul. Nadrzecznej, toteż pobliskie place oblepione były samochodami.
Tłok panował na muzealnych alejkach, w zagrodach. Widzowie przyglądali się pracy kowala, młócce zboża, słuchali ludowych przyśpiewek w wykonaniu zespołów występujących na scenie przy stawie. W kolejce trzeba było czekać, by kupić wyroby piekarnicze. Dopisali radomscy piekarze, ale przyjechali także z Gdańska, Łodzi, Warszawy i Poznania. Niestety, sławnych poznańskich "marcińskich" rogali zabrakło już wczesnym popołudniem. Za to na stoisku z wyrobami kresowymi można było nie tylko kupić chleb litewski, ale także posmakować kwasu chlebowego.
To wszystko dla ciała, a dla ducha - koncerty: folkowo-ludowego zespołu Horpyna, a na deser Moniki Brodki. Zabawa trwała do późnego wieczora.
(bdb)
Więcej zdjęć w Galerii