Chodnik czy ubita ziemia?
Na pomysł wpadła Straż Miejska. Z jej inicjatywy powstały patrole dodatkowo monitorujące radomskie ulice. W skład brygady wchodzą: strażnicy miejscy, policjant, a także przedstawiciele MZDiK oraz stowarzyszenia Bezpieczne Miasto. Cel: poprawić oznakowanie, wskazać, gdzie można usprawnić ruch i stworzyć nowe miejsca parkingowe oraz lepiej zabezpieczyć pieszych.
Rafał Gwozdowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej, dodaje: - Nie chcemy być postrzegani przez kierowców jako gnębiący ich poprzez zakładanie blokad. Teraz każde problemowe miejsce będziemy wspólnie oglądać i od razu rozmawiać o możliwych rozwiązaniach.
Są już pierwsze efekty. Sierpniowy patrol wykazał: skrzyżowanie na Borkach, tam powinna zostać włączona zielona strzałka na prawoskręcie z Limanowskiego w Maratońską. – To przynajmniej na jednym pasie powinno rozładować korek - uważa Gwozdowski. W dodatku odkryto, że są problemy na rynku i w jego okolicach! „Tam brakuje czytelnych zasad, często dochodzi do blokowania przez kierowców siebie nawzajem, auta parkują na chodnikach” – czytamy w komunikacie Straży Miejskiej. Nie wszystko wygląda szaro w pierwszych wnioskach. „Czwórka” odkryła miejsce, gdzie: „dobrze oznakowano parking”. Ulica Szpitalna to pozytywny przykład. Dalej już nie jest tak radośnie. Patrol był na Traugutta przy liceum Czachowskiego, gdzie zobaczył, że aby ominąć autobus stojący na przystanku, trzeba łamać przepisy i przekraczać linię podwójną ciągłą. U zbiegu ulic Warszawskiej i Janiszewskiej oraz na Dzierzkowskiej są niebezpieczne przejścia dla pieszych. Do Dzierzkowskiej odnosi się taki oto komentarz: „Trudno stwierdzić, czy po stronie południowej jest chodnik, czy raczej ubita ziemia”.
Czekamy na kolejne raporty szanownego grona kontrolujących. To fantastyczna lektura.
Bartek Olszewski