Co przed gmachem Corazziego?

25 marca 2008
- To nieprawda, że nie chcemy konsulatacji z mieszkańcami – twierdzi prezydent Radomia odpowiadając na zarzuty dotyczące planów przebudowy placu przed gmachem dawnego Urzędu Wojewódzkiego. Usiłował o tym przekonywać także podczas otwartego posiedzenia komisji rozwoju miasta Rady Miejskiej. Swoje opinie wyrażali też architekci


Na spotkanie w USC przyszło około trzydziestu radomian, a także architekci, urbaniści, w tym autorzy projektu przebudowy placu. Andrzej Kosztowniak argumentował, że powinien on spełniać określoną funkcję. - Organizować życie kulturalne i rozrywkowe miasta, a zieleń winna mieć tu rolę uzupełniającą  - argumentował. Powtarzał także wcześniej wyrażane kwestie: że w Radomiu nie ma takiego miejsca, gdzie można by zgromadzić 12 - 15 tys. osób, że roli takiej nie pełni ani Rynek, ani Plac Jagielloński, ani nawet amfiteatr. Dodawał przy tym, że przebudowa placu: „nie zaburzy pewnej harmonii, której niektórzy bronią jak niepodległości”.

Jednak preyzdent nie znalazł w mieszkańcach Radomia sojuszników. Andrzej Salata twierdził, że w tym miejscu winien znaleźć się parking, ale podziemny; mieszkający od 30 lat w centrum Zenon Cieciora opowiadał, że podczas głośnych koncertów będa pękać mury kamienic, które nie mają głębokich fundamentów, Zdzisław Kołodziejski zaś dodawał, że przed gmachem Corazziego nie mamy placu, a jedynie skwer. Pierwsze gromkie brawa zgormadzonych zebrał Stefan Kozioł. - Od zawsze wszystko co jest w Radomiu stare jest dla mnie drogie. Dlaczego coś zmieniać przed budynkiem UW? Tu jest enklawa ciszy i spokoju, tu powinny się odbywać co najwyżej kameralne imprezy, a nie masowe mitingi. Przykro mi, ale przypomina to lata 20. ubiegłego wieku, kiedy dwaj panowie – jeden z wąsikiem, drugi w furarzerce - z balkonu lubili popatrzeć sobie na tłumy... - opowiadał. Prezydent chce przebudowy placu

Najbardziej krytyczne uwagi padły z ust Romulada Bochyńskiego: - Obie koncepcje – tę pierwszą z roku 1999 i najnowszą trzeba odrzucić, bo nie są zgodne ze zdrowym rozsądkiem – wyłuszczał. - Co trzeba zrobić? Aby uporządkować to miejsce wystarczy parę złotych – usunąć wysoką zeleń, bo to są samosiejki i zająć się kompleksową koncepcją zagospodarowania śródmieścia, bo teraz centrum Radomia jest w marketach. Nigdy nie ożywimy śródmieścia organizując raz na miesiąc imprezę. Radzę prezydentowi by skorzystał z pomysłu prezydenta Łodzi, który zaprosił do opracowania koncepcji zagospodarowania tamtejszego centrum fachowców.

Również przedstawiciele stowarzyszenia Kocham Radom namawiają magistrat, by rozpisał konkurs na zagospodarowanie centrum miasta, w tym placu przed gmachem Corazziego.