Coraz więcej ludzi opowiada się za przeszczepami

6 czerwca 2014
- Transplantologia to dar życia! - tę maksymę wielokrotnie powtarzano studentom Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego podczas konferencji zorganizowanej na uczelni. O życiu po przeszczepie, o dawcach opowiadał m.in. prof. Paweł Nyckowski, koordynator programu "Partnerstwo dla transplantacji".



Z lewej: prof. Paweł Nyckowski - Transplantologia to największy dar, jaki człowiek człowiekowi może już za życia przekazać, ustanawiając i dysponując swoimi narządami. To dar, o którym w sposób niezwykle wzniosły mówił ojciec święty Jan Paweł II. Niezwykle ważna jest w tym rola księży. To pierwsza instancja, do której zwraca się rodzina zmarłego. Świadomość księdza pomaga zarówno nam, lekarzom, jak i rodzinie zmierzyć się z trudem tej okoliczności - twierdzi prof. Paweł Nyckowski. Jego zdaniem „wiedza duchowieństwa rośnie, hierarchowie kościelni podpisali program partnerstwa dla transplantacji i stanowią stronę w jego realizowaniu.”
 
Życie po przeszczepie jest pewnego rodzaju reżimem. - Akceptowalnym. Osoby żyjące wiele lat po przeszczepieniu układają swoje życie tak, by żyć zwyczajnie. Celem i konsekwencją tego leczenia jest przywrócenie społeczeństwu człowieka, który może znowu normalnie funkcjonować – mówi profesor.

Transplantolodzy przyznają, że pamiętne słowa „Już nikt, nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie” wypowiedzianych przez Zbigniewa Ziobrę o doktorze G.  na wiele lat spowodowały coś w rodzaju zapaści. - Z niemałym trudem osiągnęliśmy wczesniejszy poziom. To powinna być dla nas ogromnie istotna i ważna lekcja: żeby nikt, nigdy w sposób nieprzemyślany na tematy dotyczące przeszczepiania narządów się nie wypowiadał. Jeśli już, to trzeba słowa ważyć. A w przypadku, gdy okazują się nieprawdziwe natychmiast je prostować. Wiekszą szkodę wyrządziło to, że tych słów tak naprawdę nie sprostowano. Aż do czasu nie tak dawnych orzeczeń sądu - komentuje prof. Nyckowski.

Zdaniem profesora świadomość w społeczeństwie jest duża. Ludzie wiedzą, co mają robić, by zostać dawcą. – I ta świadomość rośnie, ale trzeba ją nadal kształtować – podkreśla.
 
Obecnie specjaliści rocznie przeszczepiają narządy 40 – 50 proc. pacjentom, których należałoby poddawać takim zabiegom. - Mamy poczucie, że możemy to poprawić, poprzez działalność, którą prowadzimy. Studetom mówię, by rozmawiali na te tematy w gronie towarzyskim, bliskich, rodzinnym. Śmierć to nieuchronna część naszego życia, tak samo wpisana w nie, jak narodziny - przypomina profesor Nyckowski.

"Partnerstwo dla transplantacji na Mazowszu" realizowane jest ju od kilku lat. Zdaniem lekarzy, to skuteczny program. – Zwiększyła się liczba dawców, szpitali, gdzie odbywają się pobrania narządów. Chcemy w społeczeństwie uzyskać aprobatę dla oczywistego faktu pobierania narządów po śmierci. Ich przeszczepiania i leczenia w ten sposób chorych. A drugi kierunek to tworzenie w szpitalach warunków umożliwiających możliwości pobrania narządów - tłumaczy koordynatora programu "Partnerstwo dla
transplantacji".
 
(raa)