„Czarna środa” w Radomiu. Kobiety złe na posłów opozycji za odrzucenie projektu ustawy obywatelskiej

17 stycznia 2018

Niecała setka osób uczestniczyła w proteście zorganizowanym przez Radomską Inicjatywę Kobiecą na pl. Corazziego w Radomiu. Zgromadzeni na niej domagali się m.in., by parlamentarna opozycja złożyła w sejmie – jako projekt poselski – ten obywatelski, przygotowany przez Komitet Ratujmy Kobiety, który nie trafił do dalszego procedowania.

    5a5fa87e37539_p   - Połowie i posłanki wykazali się skrajną ignorancją w stosunku do swoich wyborców.  Albo mają nas za ciemny lud, albo o naszych sprawach decyduje banda niewyuczalnych karierowiczów. Postawa tych posłów jest jak uderzenie w twarz - przekonywała Katarzyna Kołodziejczyk z Radomskiej Inicjatywy Kobiecej. Przypomniała, jak wiele osób zbierało podpisy pod projektem ustawy. - Posłowie Platformy i Nowoczesnej odwrócili się do nas plecami. Jak mamy kontynuować z nimi współpracę na szczeblu lokalnym, skoro w sejmie posłowie odmawiają głosowania w pierwszym czytaniu nad projektami obywatelskim? Czy możemy im ufać? - pytała liderka Radomskiej Inicjatywy Kobiecej. Prowadzące manifestacje uważają, że "kontrola intymnych sfer życia kobiety, przekłada się na kontrolę całego społeczeństwa". - To środek objęcia władzy totalnej nad ogółem obywateli. Każdy system totalny zaczynał od wprowadzania polityki strachu wobec kobiet. Strachu o zdrowie, życie, o wolność - przypomniały organizatorki protestu. Podkreślały, że chodzi im o prawo do decydowania o sobie, do przerywania ciąży, rzetelnej edukacji seksualnej, do bezpiecznego seksu, do godnej i fachowej opieki zdrowotnej, także okołoporodowej; do realnej pomocy w przypadku przemocy domowej. - Nasze prawo do godnego życia nie jest naszą fanaberią. To jest racja stanu Rzeczypospolitej Polskiej. Tymczasem te wszystkie kwestie są sprowadzane do kwestii sumienia posła czy lekarza - zapewniały, dodając, że to samo sumienie nie przeszkadza posłom i lekarzom w doprowadzaniu do niewyobrażalnego cierpienia kobiet. Zdaniem Radomskiej Inicjatywy Kobiecej tzw. ustawa aborcyjna z 1993 roku jest martwa i nie działa w żadnym punkcie, więc nie można mówić o "jakimś kompromisie aborcyjnym". Została ona - twierdzą - zastąpiona klauzulą sumienia. - 10 stycznia 2018 roku dowiedziałyśmy się, że w zatrzymaniu PiS do władzy totalnej możemy liczyć tylko na siebie. Jeśli się mylimy, udowodnijcie to. Złóżcie projekt - zwróciły się do polityków - o prawach kobiet przedstawiony przez komitet Ratujmy Kobiety w roku 2017 jako projekt poselski, wnoszony do sejmu przez obie partie - PO i Nowoczesną, a może także posłów z innych klubów, dla których art. 4 konstytucji nie jest pustym zapisem - proponowały. Domagały się też kampanii społecznej,  informacyjnej i edukacyjnej, "odkłamującej i demaskującej". bdb  
Tags