Czy radomianie są otwarci? – pytają Kanadyjczycy prezydenta

29 lipca 2011
- Czy radomianie są otwarci na inne narodowości? Czy mają świadomość, że np. podczas wojny działy się rzeczy, z których nie mogą być dumni? - pytali prezydenta kanadyjscy nauczyciele, którzy przyjechali z edukacyjną wizytą do Radomia.

 

Kanadyjczycy w  magistracie Kanadyczyków "przywiózł" do nas Adam Fuerstenberg, profesor Uniwersytetu Ryerson w Toronto, gdzie był także dyrektorem Centrum Holocaustu. - Urodziłem się w Radomiu w 1939 roku, wyjechałem z Polski, gdy miałem sześć miesięcy. Moja mama chodziła tutaj do gimnazjum, opowiadała mi wiele historii, byłem bardzo ciekaw tego miasta i chciałem sam się przekonać jakie ono jest - opowiada profesor.

W grupie dwudziestu nauczycieli tylko czworo to Żydzi. - Pochodzą z całej Kanady. Żywo interesują się historią Żydów radomskich i polskich oraz Holocaustu. Ja ich uczę, a oni tę wiedzę, także o Radomiu, przekażą tysiącom swoich uczniów - zapewnia gość z Kanady.

W rozmowie z prezydentem Kanadyjscy nauczyciele spotkali się w magistracie z prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem, który najpierw zaprezentował im w wielkim skrócie historię i współczesność miasta. Z kolei goście skupili się na pytaniach dotyczących relacji radomian z innymi narodowościami. Dociekali: Czy w Radomiu, podobnie jak przed laty, mieszkają przedstawiciele mniejszości narodowych? Czy czuje pan wsparcie mieszkańców, by miasto stawało się bardziej otwarte? Czy ludzie mają świadomość, że nie zawsze przeszłość była chlubna, czy mają wiedzę o tych ciemniejszych kartach historii, np. kolaboracji Polaków z Niemcami? Czy pamiętacie także o tym?

Profesor urodził się w Radomiu Andrzej Kosztowniak najwięcej miejsca w swoich odpowiedziach poświęcił pomnikowi Lapidarium na radomskim kirkucie, który z żydowskich macew zbudowali osadzeni w radomskim więzieniu. - Sądzę, że świadomość radomian co do znaczenia narodu żydowskiego w historii miasta jest duża. Ale też musimy zdawać sobie sprawę, że natura ludzka już taka jest, że wypiera z psychiki przykrości - tłumaczył prezydent.

Kanadyjczycy pojadą także do Auschwitz i do Krakowa, a potem na Ukrainę - do Babiego Jaru, gdzie w czasie wojny Niemcy zamordowali ok. 70 tys. Żydów.

(bdb)

Komentarz
Nie wiem dlaczego prezydent nie powiedział gościom zza oceanu o dużej społeczności romskiej mieszkającej w Radomiu,  o zaawansowanych planach budowy przez nią centrum kultury przy ul. Kozienickiej, o corocznych Spotkaniach z Kulturą Żydowską "Ślad" organizowanych przez Resursę - projekcjach filmów, wizytach gości, wystawach, prelekcjach. Nie wiem dlaczego nie powiedział o podobnych projektach realizowanych przez uczniów "Kochanowskiego". Nie wiem dlaczego nie chwalił się tym, że młodzież z "ekonomika" spotyka się z niemieckimi rówieśnikami zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, że przygotowują razem spektakle oparte na autentycznych wydarzeniach z okresu II wojny światowej, że porządkują groby na cmentarzu ewangelickim.

Nie wiem dlaczego.

Bożena Dobrzyńska