Czy to był błąd pilota?

Wiesław Wędzonka z AR, pilot z wieloletnim doświadczeniem. - Nastąpił błąd pilota, zdecydowany błąd - twierdzi. Tuż po stracie widziałem, że zbyt późno włączył dopalacz i wykonywał manerwy zbyt nisko. Tak to wyglądało z miejsca, gdzie oglądałem pokaz. Piloci rosyjscy i białoruscy są doskonale wyszkoleni. Wszyscy jednak popełniamy błędy. To ogromna tragedia dla całego świata lotniczego, fanów lotnictwa. Tak bardzo czekaliśmy w Radomiu na te pokazy i na przylot Białorusinów - komentuje Wędzonka.
Do wypadku doszło pomiędzy Małęczynem a Makowem.
Na miejsce przyjechał prokurator z Prokuratury Rejonowej Radom Wschód Krzysztof Oleś. Dochodzenie będzie prowadzić Prokuratura Garnizonowa w Warszawie.
Przypomnijmy: dwa lata temu podczas pierwszego dnia Air Show doszło do zderzenia dwóch samolotów z grupy akrobacyjnej Żelazny. Zginęli dwaj piloci: Lech Marchelewski (62 lata) i Piotr Banachowicz (24 lata). Pokazy wówczas odwołano.
(bdb)
Zobacz: Katastrofa SU 27, o SU 27 w: Cuda na niebie, atrakcje na ziemi