Debata kawalarzy

29 września 2011
Marek Suski (PiS) wygwizdywany, zobaczył nawet środkowy palec od niezadowolonego wyborcy. Armand Ryfiński (Ruch Palikota) nadal obiecywał tor Formuły 1, Bożenna Pacholczak tłumaczyła się gdzie pracuje a Marek Wikiński (SLD) (chyba żartował), że Ewa Kopacz (PO) jest w trójkącie między posłami. 

 

- Jest pan łobuzem panie Suski! - usłyszał poseł PiS Przy niepełnej auli (sporo miejsc wolnych) w Wyższej Szkole Handlowej liderzy list kandydatów do parlamentu przez dwie godziny odpowiadali na pytania i debatowali.

Kandydat kilkunastu partii

Dziennikarki prowadzące spotkanie wymieniły kilkanaście partii, w których był kandydat Prawicy Rzeczpospolitej. – Chwała za doskonałe prześledzenie Wikipedii, ale tam jeszcze wielu faktów nie ma. Jeśli będzie zgodne z interesem Polski, nie odejdę z obecnej partii w najbliższej kadencji – zaręczał Dariusz Grabowski, "jedynka" do sejmu Prawicy Rzeczypospolitej. Minister Ewa Kopacz przypomniała o 20 mld zł, jakie przez cztery lata jej rząd dodatkowo przeznaczył na zdrowie oraz kolejny miliard euro jaki popłynie w przyszłym roku. Tomasz Paprocki z PJN co prawda pomylił becikowe z pępkowym, ale obiecywał 400 zł miesięcznie dla każdego ucznia w polskiej rodzinie. Mówił także o drogach. – Według mnie, błędem jest budowa obwodnicy południowej z budżetu naszego miasta. Ta inwestycja powinna być realizowana za pieniądze centralne. W Radomiu nigdy nie powstanie lotnisko, nie łudźmy się. Biznesmeni w swoich małych samolotach przecież mogą lądować już teraz – dodał. - Radom jest jak gdyby przedmieściem Warszawy a nie możemy sobie poradzić z szybka koleją. Mówi się o bałaganie. Myślę, że nie tylko kolej jest tym miejscem gdzie jest bałagan i brak odpowiedzialności. W zasadzie w każdej dziedzinie naszej gospodarki jest bałagan – stwierdziła Renata Szyszka, kandydatka Polskiej Partii Pracy.

2 Palikot tor zbuduje

Przedstawiciel Ruchu Palikota zauważył, że rządzący Radomiem nie mają żadnego pomysłu na rozwój miasta i odkrył, że panuje u nas wysokie bezrobocie. W tym czasie zwinięto transparent tego kandydata, bo był z błędem ortograficznym. „Jedynka Palikota” nadal chce budować tor Formuły 1. – To ma być tor wyścigowy. Na świecie przy takich torach jest mnóstwo miejsc pracy i zajęcia. Od ponad miesiąca prowadzę rozmowy z biznesmenami z pierwszej setki najzamożniejszych przedsiębiorstw radomskich, które chcą sfinansować inwestycję za 60 - 70 mln zł. Zgłosili się przedstawiciele banków, którzy chcą dać kredyty na tor – opowiadał Armand Ryfiński. – Tor Formuły 1 ma powstać we Wrocławiu! – zauważył Marek Wikiński (SLD). W swoich kolejnych wypowiedziach przekonywał: - Z Markiem Suskim nigdy wódki nie piłem zaś z Januszem Palikotem wielokrotnie! Pani poseł Ewa Kopacz mówiła, że nie musimy się kochać, ale musimy współpracować dla dobra regionu i chyba za karę znalazła się w trójkącie: Kopacz Suski Wikiński – usłyszała sala. 

Jest pan łobuzem

Marek Suski rozdawał program swojej partii. Pytany co zrobił, oraz co zrobi przez kolejne lata dla Radomia oraz czy wie ile w jego rodzinnym grójeckim regionie jest np. sadowniczych grup producenckich zaczął… obiecywać. – Wszystkie obietnice niezrealizowane, my zrealizujemy – stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości a sala wybuchła śmiechem. Naciskany z każdą kolejną minutą debaty tracił rezon i w końcu powiedział, że sadownicy ostatnio mieli trudną sytuację, były przymrozki…  Sala znowu wybuchła śmiechem. Poseł próbował przekonać, że za rządów PiS popłynęły miliardy zł na sadowników a obecnie rolnikom Platforma „odbiera pieniądze”. Sytuacji nie wytrzymał mężczyzna z sali. Podszedł do Suskiego i uniesionym głosem zarzucił: – Pan jest tu pierwszym, który oszukuje wszystkich! Jak pan załatwił moją sprawę? Co pan zrobił? Nic pan nie zrobił w sprawie publicznego gimnazjum nr 5! Proszę mi pozwolić mówić! Jest pan łobuzem panie Suski! – krzyczał mężczyzna. Po kilku minutach postawnego jegomościa same dziennikarki uprosiły, by poprzestał, uspokoił się i odsunął od kilku posłów na wyciągnięcie ręki. Ochrony na sali nie było. Mężczyzna ustąpił, ale odchodząc pokazał Suskiemu środkowy palec. – Jak rozumiem, został pan zwolniony z pracy właśnie za takie zachowanie. Poseł nie ma wpływu na dyrekcję szkoły – skomentował Suski.

Poselskie kawały
Po kilku minutach debata finiszowała a na odchodne wszyscy usłyszeli kawały opowiadane przez posłów. – Donald Tusk pyta ministra Grabarczyka „To co tam z tymi autostradami?”. Na co zaspany Grabarczyk odpowiada „Oj tam. Oj tam” – żartował Marek Wikiński. – To ja powiem drugi, o Donaldzie Tusku – podchwycił wątek kawalarstwa Marek Suski a sala znowu zaczęła gwizdać. Mimo to, poseł kontynuował. – Donald Tusk wzywa chińskiego prezesa budującego autostradę i pyta: Dlaczego nie budujesz autostrad?. „Bo ja jestem kucharz a nie budowniczy” – odpowiada Chińczyk. „No to czego się bierzesz za autostrady?” pyta Tusk, na co słyszy „A ty czego się bierzesz za rządzenie?” . I  tak poseł Prawa i Sprawiedliwości zakończył debatę radomskich „jedynek” do parlamentu. Wcześniej jednak przyznał, że nie wie ile jest w grójeckim sadowniczych grup producenckich oraz, że jest technikiem teatralnym.

(raa)

Komentarz
Jestem gotów dać na mszę, by więcej takich debat nie widzieć. Żenujące!!!

Bartek Olszewski