Deszczówki ciąg dalszy?

4 czerwca 2008
"Deszczówka" wraca jak bumerang. Dziesięciu radnych wzywa radę, by usnęła wady prawne w uchwale dotyczącej wysokości opłat za odprowadzenie wód opadowych i roztopowych do miejskiej sieci.  Jolanta Korpetta - Zych


Takiej formy "przywoływania do porządku" rady nie przypomina sobie sama inicjatorka tego kroku. - To rozwiązanie zaproponował mi prawnik - przyznaje Jolanta Korpetta-Zych. - Uznał, że uchwała ma wady prawne, które rada może usunąć sama i nie ma konieczności zaskarżania jej do wojewody.

Przypomnijmy: gdy na ostatniej sesji głosowano nad "podatkiem deszczowym" Jolanta Korpetta-Zych była nieobecna, akurat w tym momencie wyszła, by porozmawiać przez telefon. I to jej właśnie głosu zabrakło, by uchwała nie przeszła, ponieważ niespodziewanie przeciwko była Agata Morgan z PiS. Korpetta-Zych jeszcze podczas sesji chciała naprawić swój błąd i pytała radczynię prawną rady, czy w takiej sytuacji jest możliwa reasumpcja uchwały.

Pod "wezwaniem" podpisało się dziesięciu radnych, wśród nich Agata Morgan. - Chętnych było więcej, ale ilość wnioskodawców nie ma znaczenia - tłumaczy radna.

Jakie błędy popełnili autorzy dokumentu? Po pierwsze - rada powinna zatwierdzić taryfy za odprowadzanie deszczówki zaproponowane przez Wodociągi Miejskie, a nie jak to miało miejsce - przez prezydenta. Jego rola - jak zapisano w uzasadnieniu to:"sprawdzenie, czy taryfy zostały opracowane zgodnie z przepisami ustawy oraz weryfikacja kosztów pod względem celowości ich podnoszenia". Po drugie: "rada gminy na wniosek uprawnionego podmiotu zatwierdza, a nie ustala taryfy za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków." Dodatkowo wątpliwości budzi sama definicja "powierzchni utwardzonych o trwałej nawierzchni". Dlatego prawnik uważa, że: "Należałoby zatem wskazać wyraźnie w uchwale, czy do zakresu definicji (...) są wliczone dachy budynków czy też nie. Okoliczność ta z pewnością ułatwiłaby znacząco interpretację prawną podjętej uchwały i jej późniejsze wykonanie".

Pismo od radnych wpłynęło już do Biura Rady Miejskiej. - Rada ma 60 dni na usunięcie błędów, sądzę że musi dojść do reasumpcji uchwały - uważa Jolanta Korpetta-Zych.

Pełny tekst wezwania radnych na blogu radnego Bohdana Karasia www.radom.blox.pl