Dobre kino. O japońskich naleśnikach i uwspółcześnionym Gombrowiczu
14 września 2016
W środę wybieramy się na dobry film. Dzisiaj (14 bm.) KDF w Resursie pokaże obraz „Kwiat wiśni i czerwona fasola” w reżyserii Japończyka Naomi Kawase, a Kino Konesera w Heliosie „Kosmos” – ostatnie dzieło Andrzeja Żuławskiego.
"Kwiat wiśni i czerwona fasola". Sentaro, mężczyzna w średnim wieku, jest właścicielem niewielkiej naleśnikarni, w której serwuje dorayaki, japoński deser składający się z naleśników przekładanych słodką pastą z czerwonej fasoli. Kiedy Sentaro rozpoczyna poszukiwanie pomocy kuchennej, zgłasza się siedemdziesięcioletnia Tokue. Cukiernik początkowo odrzuca jej wniosek, gdyż obawia się, że praca może się okazać ponad siły starszej pani, która w dodatku ma nieco zdeformowane dłonie. Właściciel zmienia jednak zdanie, kiedy tylko próbuje pasty przygotowanej przez Tokue. Dzięki jej sekretnej recepturze na tytułowe "an" drobny biznes zaczyna rozkwitać.
Seanse o godz. 12 i 18.
"Kosmos" to pierwszy od 15 lat, a zarazem ostatni film Andrzeja Żuławskiego będący uwspółcześnioną adaptacją "Kosmosu"" Witolda Gombrowicza.
Witold i Fuks udają się do prywatnego pensjonatu. Jeden nie zdał egzaminów na prawie, drugi porzucił pracę u paryskiego projektanta. W zdawałoby się spokojnym miejscu dochodzi do dziwnych sytuacji. Wróbel zawieszony na sznurku, dziwne znaki w ogrodzie, czy zniekształcone usta pokojówki - wszystko to skrywa tajemnicę. Nie tylko intrygująca zagadka zaprząta głowę Witolda. Zakochuje się on bez pamięci w zamężnej kobiecie. Do czego to wszystko doprowadzi i kiedy zamiast wróbla zawiśnie człowiek?
Projekcja godz. 19.15.