DPS przy Rodziny Ziętalów – wszystko w normie?
Anonim trafił zarówno do wiceprezydent odpowiedzialnej w mieście m.in. za sprawy społeczne, jak i do dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu.
"My pracownicy, niewolnicy pracujący w DPS na ul. Ziętalów 13 na umowę na czas określony - nawet po 6 lat (...) Pragniemy zapytać dlaczego pani prezydent zabrania naszej pani dyrektor zawierać z nami kolejne umowy, często już na czas określony. tylko każe nas zwalniać. Już zwolniła pani dwie osoby po 50 roku życia, a teraz czas na następne. Prosimy aby pani nam powiedziała, czy tylko nasz Dom pani tak traktuje. Jaki pani ma w tym cel. Nasza pani dyrektor nie przedłużą umów, bo mówi... że pani prezydent nie pozwala mi na podpisanie umowy. Oszczędności... Więc po co bierze z biura pracy bezrobotnych, aby zlikwidować bezrobocie, a osoby zatrudnione wysyła na zasiłek. Co to za polityka" - piszą autorzy, podpisani "pracownicy niepewni jutra". Chyba na tyle niepewni, że nie tu ani jednego nazwiska.
Anna Kwiecień zapewnia, że w DPS nie ma ani zwolnień grupowych, ani masowych. Podkreśla też, że nie kreuje polityki kadrowej w placówce, że za nią odpowiedzialny jest dyrektor. - To prawda, jakieś półtora roku temu przyjęłam zwolnioną z DPS-u pracownicę i obiecałam, że porozmawiam na jej temat z dyrektorką. Usłyszałam jednak, że ta pani miała umowę na czas określony, a ponieważ dostała negatywną opinię, ta umowa nie została przedłużona. Teraz prawdopodobnie sytuacja się powtórzyła w stosunku do innego pracownika i stąd pewnie ten anonim - tłumaczy nam wiceprezydent.
Podkreśla, że praca w domu społecznym to ciężkie zajęcie, wymagające od zatrudnionych tam osób także wytrzymałości psychicznej, taktu i wrażliwości. - Nie wszyscy mają te cechy - zapewnia A. Kwiecień dodając, że przy ul. Ziętalów mieszka około 70 pensjonariuszy z niepełnosprawnością intelektualną wymagających szczególnej troski i traktowania.
Bożena Dobrzyńska
Fot.: DPS przy ul. Rodziny Ziętalów