Dramatyczna sytuacja SOR-u na Józefowie. „W Radomiu powinien powstać drugi”!

5 lutego 2021

 – Panie wojewodo! Prosimy, by uruchomił pan drugi SOR w Radomiu, bo ten na Józefowie jest u kresu swoich możliwości. A kłopoty, które ma, nie są wynikiem złego zarządzania szpitalem – apelują władze samorządu Mazowsza, podkreślając, że rozwiązanie problemu jest bardzo proste.

 

Wicemarszałek Lanc: Potrzebny jest drugi SOR

 

Dzisiaj wicemarszałkowie województwa: Elżbieta Lanc (odpowiedzialna w zarządzie Mazowsza za zdrowie) oraz Rafał Rajkowski oraz wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik spotkali się z dyrekcją Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego i lekarzami SOR. Podczas konferencji prasowej podkreślali, że trudna sytuacja placówki to pokłosie decyzji administracyjnej wydanej przez wojewodę, w wyniku której wyłącznie jeden szpital w Radomiu, w ponad 200-tysięcznym mieście, udziela świadczeń pacjentom wymagającym nagłej interwencji. 

- W Kielcach, Lublinie problem jest inaczej rozwiązany. W dużych miastach wojewódzkich nie ma szpitali covidowych, są one wyłącznie wokół tych miejscowości. Nawet w naszym województwie:  region ciechanowski - 350 tys. mieszkańców - zabezpieczają trzy SOR-y, ostrołęcki, przy podobnej liczbie populacji, aż pięć SOR-ów - wymienia Elżbieta Lanc. Zaznacza, że wyłączenie z normalnego funkcjonowania szpitala miejskiego w Radomiu, powoduje, iż pacjenci kardiologiczni, wymagający zabezpieczenia ortopedycznego itp. pojawiają się właśnie w tym szpitalu na Józefowie - mówi Lanc. Dodaje, że samorząd Mazowsza w czasie pandemii przeznaczył dla MSS ponad 70 mln zł, a w ciągu ostatnich 20 lat - 244 mln zł, najwięcej spośród wszystkich wojewódzkich placówek.

Dramatyczne apele

Marszałkowie województwa zwracają się do wojewody z prośbą, by o problemach ochrony zdrowia, nie rozmawiać przez media. - Jest możliwe zorganizowanie drugiego SOR-u w szpitalu miejskim. Przecież szpital tymczasowy ma wesprzeć pacjentów covidowych. Jest on przewidziany na około 100 łóżek. W tej chwili w RSS jest zajętych około 120. Jeżeli szybciej zostałby uruchomiony ten tymczasowy, szpital miejski mógłby wrócić do swojej roli sprzed pandemii - uważa wicemarszałek Lanc. I ponawia prośbę do wojewody o rozmowę.

Wicemarszałek Rajkowski zauważa, że nie sposób nie słyszeć dramatycznego apelu lekarzy SOR-u w szpitalu na Józefowie, którzy "stoją już przy ścianie" - I wręcz mówią, że nie wytrzymują nadmiernego wysiłku, który jest ponad ludzkie możliwości - przypomina.

SOR w Kozienicach zamknął się dwa razy

Rajkowski również zwraca się wprost do wojewody mazowieckiego: - Podkreśla pan cały czas, że przyczyną tego, co się dzieje tutaj w szpitalu, jest zła organizacja, złe zarządzanie. Serio, panie wojewodo? Tyle ma pan do powiedzenia nam wszystkim? Po 10 miesiącach starań, rozmów z panem na komisji zdrowia sejmiku województwa mazowieckiego, aby pan się zainteresował tą sprawą? Jeśli ma pan tylko tyle do powiedzenia, że tu jest złe zarządzanie, albo że ci ludzie, którzy pracują tutaj ponad siły i powinni wziąć się bardziej do pracy, to jest pan w wielkim błędzie - zarzuca wicemarszałek Rajkowski. Deklaruje, że dostarczy wojewodzie mapkę, na której zaznaczono SOR-y na Mazowszu. - Szpital w Kozienicach, gdzie działa w regionie radomskim drugi SOR w ciągu miesiąca zamknął się już dwa razy. Cały, włącznie z SOR-em - dodaje Rajkowski. Tymczasem na SOR na Józefowie przyjeżdża codziennie około 200 pacjentów. - A pan wojewoda cały czas twierdzi z uporem maniaka, że to jest dla mieszkańców optymalne rozwiązanie - przypomina wicemarszałek. Przytacza też opinię, jaka znalazła się w dokumencie pokontrolnym, sporządzonym przez służby wojewody, że do największych problemów SOR-u w MSS w czasie pandemii należy m.in."przeciążenie związane ze zmianą na szpital jednoimienny" drugiego szpitala specjalistycznego w mieście. Zdaniem wicemarszałka, rozwiązanie problemu jest proste. - Jeśli nie będzie możliwe przeznaczenie szpitala tymczasowego tylko dla pacjentów z koronawirusem, trzeba przekształcić na taki któryś ze szpitali powiatowych - proponuje.

Propozycję władz Mazowsza popiera wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik. - Mamy pełną świadomość, że jeden funkcjonujący SOR w tak dużym mieście, to stanowczo za mało. Szpital przy Tochtermana gotowy jest do powrotu do normalnej pracy szpitala specjalistycznego. Ba, wręcz mogę powiedzieć, że na to czekamy - zapewnia wiceprezydent. Zaznacza, że w RSS pracują lekarze wielu specjalności, którzy nie wykonują teraz tego, do czego zostali przygotowani.

Zapraszamy lekarzy rodzinnych

Jak poinformował prezes MSS, sytuacja na SOR-ze niewiele ostatnio się zmieniła. - Mamy minimalne, ale moim zdaniem niewystarczające zabezpieczenie personelu. Tymczasem praca SOR-u bezpośrednio przekłada się na pracę pozostałych oddziałów, całego szpitala, ponieważ pacjenci, którzy zgłaszają się na SOR, nie będą mieli możliwości dalszego leczenia, bo oddziały są przepełnione. To sytuacja uwłaczająca ludziom, którzy trafili do szpitala i leżą na korytarzach - przekonuje dr Skura. Dodaje, że do szpitala zgłaszają się też osoby z powikłaniami po covidzie.

Zdaniem prezesa MSS, lekarzy w szpitalnych oddziałach ratunkowych powinni wesprzeć koledzy z podstawowej opieki zdrowotnej, zwłaszcza teraz, gdy są już zaszczepieni. SOR na Józefowie chętnie zatrudni na dyżury, choćby weekendowe, lekarzy rodzinnych. - A na nasz SOR, po godz. 18 zgłasza się zdecydowanie więcej osób niż w normalnych warunkach - zapewnia dr Skura.

Członkowie zarządu przypomnieli także, że Mazowsze zostało pominięte przy podziale pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, przez co szpital ciągle nie może rozbudować SOR. – Niezrozumiała jest decyzja strony rządowej o nieprzyznaniu dofinansowania na ten cel - twierdzą. Dlatego w grudniu ubiegłego roku po raz drugi zarząd wystąpił o dofinansowanie budowy. Koszt inwestycji to 72 mln zł.

Bożena Dobrzyńska

 

 

Tags