Dunikowski na jubileusz Orońska
Do siedziby instytucji działającej pod egidą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sobotnie południe przybyli pracownicy CRP, a także jego miłośnicy. Mimo prażącego niemiłosiernie słońca wszyscy wytrwali godzinną, oficjalną uroczystość. A podczas niej m.in. wystąpienie dyrektora Centrum Jana Gagackiego. "Trzydziestkę" instytucji porównywał do dojrzałego wieku człowieka, który ma już za sobą pewien etap życia, ale jednocześnie duże możliwości rozwoju. Podkreślał jednocześnie, że instytucję tworzą ludzie. - Musimy być na nich zawsze otwarci - mówił dodając, że w Orońsku zawsze najważniejsi byli, i są - artyści. Często - zaznaczył - o bardzo zróżnicowanej wrażliwości twórczej.
List z gratulacjami przysłał prezydent RP Bronisław Komorowski. Wyraził w nim swoje uznanie dla ludzi, którzy tworzą to miejsce, "jedyne takie w Polsce" - zaznaczył i przypomniał, że ma ono tradycje "przekraczające ramy jubileuszu". W uznaniu zasług dla pracowników CRP przyznał wysokie odznaczenia państwowe. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymał Jan Gagacki, a Krzyż Kawalerski OOP, jego zastępca Mariusz Knorowski. 35 osób wyróżniono odznakami "Zasłużony dla kultury polskiej". Podobnie - odznaczeniami Ministerstwa Kultury - uhonorowani zostali artyści, bez których - co wielokrotnie zaznaczano - orońskiej placówki by po prostu nie było.
A potem nastąpiło spotkanie ze sztuką najwybitniejszego polskiego rzeźbiarza. Już w samym tytule wystawy znalazło się słowo uwypuklające charakter artysty: "niepokorny". Autorzy ekspozycji przypominają, że "w każdej epoce twórczej swojego długiego życia zaskakiwał czy wręcz szokował publiczność, wyprzedzając o kilka długości epokę, w której przyszło mu pracować. Jego dzieła nazywano „straszydłami gipsowymi”, a twórcę odsądzano od czci i wiary."
Wystawa w Orońsku pokazuje cały przekrój twórczości Dunikowskiego. Tuż przy wejściu witają zwiedzających trzy kobiece figury z cyklu "Brzemienne". Ustawiono je wprost na posadzce, tak jak czynił to sam autor, i czym wywołał skandal, bo dotychczas lokowano takie rzeźby na cokołach. Osobną kwestią jest sama tematyka - w czasach Dunikowskiego uznawana za "niemoralną".
Na wystawie są też symboliczne grupy rzeźbiarskie, jak "Tchnienie", "Jarzmo", "Macierzyństwo", których już nikt - jak za czasów artysty - nie określa jako "dziwaczne i pokręcone". Jest "Autoportret ( Idę ku słońcu)" z okresu paryskiego, który odcisnął się kolejnym skandalem z w twórczości mistrza. - Ukazuje artystę w stroju Adama, który dumnie kroczy z pełnym przekonaniem o swoim wyjątkowym geniuszu. W dodatku całość pracy nosiła znamiona wpływu modnego w owym czasie w Paryżu kubizmu, kompletnie niezrozumiałego na ziemiach polskich - podkreśla kuratorka ekspozycji Joanna Torchała.
Sporo czasu spędził Dunikowski nad realizacją "Głów wawelskich", jednak wtedy gdy powwstawały nie zdecydowano się ostatecznie na umieszczenie ich w miejscu pierwotnego przeznaczenia. W Orońsku "zawisło" 24 z nich. Ukazują całe bogactwo typów ludzkich, począwszy od postaci historycznych: Zygmunta III Wazy, Stefana Batorego, Fryderyka Chopina, aż do współczesnych wizerunków przyjaciół czy uczennic mistrza.
Wystawę można oglądać do 18 września br., następnie będzie pokazywana w warszawskiej Królikarni, w Muzeum Narodowym we Wrocławiu i w Muzeum Narodowym w Szczecinie.
(bdb)
Czytaj jak powstało CRP w Orońsku