Dwie godziny bez lekarza

10 maja 2007
Strajk w szpitalach i przychodniach specjalistycznych nie przysporzył pacjentom większych kłopotów. Po dwóch godzinach przerwy lekarze wrócili do pracy. W przychodni - pustki


Poczekalnia prawie pusta, żadnych kolejek do recepcji – taki obrazek tuż przed 11 zastaliśmy w przychodni specjalistycznej przy ul. Tochtermana.

Niewielu pacjentów wybrało się dziś do lekarza. W poczekalni nie ma tłumów, większa kolejka stoi do znajdującej się w budynku apteki, niż do recepcji. - My jesteśmy szpitalem z tradycjami, robimy wszystko, aby uniknąć dziś tłumów – tłumaczy recepcjonistka. - Uprzedzaliśmy pacjentów wcześniej, że dziś od 11 do 13 nie będzie można skontaktować się z lekarzami. To tylko dwugodzinna przerwa. Po niej lekarze pracują normalnie – zapewnia.

Pacjenci wiedzieli o strajku Na drzwiach przed wejściem do przychodni wisi ogłoszenie informujące o dzisiejszym strajku.  - Poza tym informowałyśmy wcześniej naszych pacjentów i tak ustalałyśmy wizyty u specjalistów, aby pacjenci nie musieli czekać i denerwować się – dodaje pracownica przychodni.

- Wiedziałam o dzisiejszym strajku, więc badania zrobiłam wczoraj. Dziś tylko przyszłam, aby odebrać wynik. Wolałam nie ryzykować straty czasu na stanie w kolejce i niepotrzebne nerwy – opowiada radomianka Renata Filipek.

Zobacz też: Lekarze strajkują dziś ostrzegawczo