Działkowcy wyszli na ulicę

5 czerwca 2013
"Dziś decydujecie wy, jutro decydujemy my", "Popieramy obywatelski projekt ustawy działkowców" - z takimi hasłami ok. stu działkowców przeszło ulicami miasta. Tak protestowali przeciwko Platformie Obywatelskiej i jej projektowi "uzdrawiania" ogrodów.

 

Około setka działkowców przeszła ulicami miasta Na głowach, głównie starszych ludzi zielone czapeczki, w klapach ubrań kotyliony, a w dłoniach trąbki. Pod siedzibą radomskiej PO trąbki umilkły, odczytano petycję. - Protestujemy przeciwko projektowi ustawy PO o ogrodach działkowych. Wynika z niego, że są to 44 tys. hektarów, na których komercjalizacji i prywatyzacji można jeszcze zarobić. Dla nas te ogrody, to milion rodzin uprawiających warzywa i wypoczywających tam. Utrzymują tereny zielone w betonowych miastach! Wasz projekt oznacza wygaszanie naszym rodzinom praw do działek, nacjonalizację majątku ogrodów, infrastruktury, pieniędzy na kątach, a nawet kosiarek! - czytał przez szczekaczkę prezes radomskich działkowców Zygmunt Kacprzak.

 

centerZdaniem działkowców, ustawa PO to: "uzależnienie ogrodów od urzędników i polityków". - My chcemy zachowania majątku, zachowania prawa do działki, zwolnienia ogrodów z podatków, pełnej swobody zrzeszania, odszkodowania przy likwidacji ogrodów. Mamy prawo tego żądać! - mówił preze Kacprzak. Przypomniał, że działki w Polsce mają 131-letnią tradycję, w Radomiu 90-letnią. - Mamy blisko 8 tys. członków! Chcecie pozbawić działek i przekazać je deweloperom! Na tych działkach wychowujemy dzieci, wnuki, prawnuki! Gdzie w waszej ustawie jest działanie prorodzinne? Bez litości bierzecie pieniądze podatników! Działki kuszą polityków, partie wyciągają po nie ręce. Dlaczego? Chcecie łatać budżet państwa? Platforma zrozumiała, że przekazując działki gminom będzie można łatwiej pozbyć się działkowców - a za pieniądze za grunty łatać budżet. W swoim działaniu przypominacie pewnego syna z przypowieści biblijnej - porównywał Zygmunt Kacprzak. 

 

2013/06/050613_dzialkowcy_495_4.jpgDelegacja działkowców przekazała petycję posłowi Radosławowi Witkowskiemu (PO), który zauważył, że dokument nie jest podpisany. - Petycję przyjmuję, to już druga. Wystarczy jeden podpis, bym w sejmie pokazał dokument - mówił parlamentarzysta. Po kilku minutach delegacja wraz z posłem wyszła do zebranych przed budynkiem. - Co poniedziałek będziemy się spotykać z posłem, a on będzie nas informował jakie są ustalenia podkomisji w sejmie, która opracowuje nowy projekt dla działkowców. Przyjął nas bardzo serdecznie, jest pozytywnie ustawiony do naszych propozycji. Szeroko omówiliśmy sytuację, wszystko jest na razie w porządku. Dziękujemy wszystkim za przybycie - wyjąśniali organizatorzy protestu.

  

(raa)

 

O obawach działkowców pisaliśmy tutaj, a także w tym miejscu