Dzieciaki nie mogą być głodne
- To były sytuacje chwytające za serca - wspomina wiceprezes Arki Ewa Kamińska i cieszy się, że dziś kuchnia dostarcza posiłki do czternastu świetlic w Radomiu; tam gdzie są warunki ciepłe, tam gdzie nie ma - prowiant. - Dzieciaki nazywają to "bułą" - opowiada o dużej, wielowarstwowej kanapce szef Stowarzyszenia Centrum Młodzieży Arka ks. Andrzej Tuszyński. I zaznacza: sama Arka karmi w dwóch miejscach - przy ul. Chrobrego i na pl. Stare Miasto około trzydzieścioro dzieciaków. - Nie ma podziału na bardziej głodnych, bo biednych i po prostu głodnych. Od początku chodziło o to, by nikt nie nie czuł się gorszy, bo musi korzystać z naszej pomocy - podkreśla.
Po kilku miesiącach od uruchomienia kuchnia na Starym Mieście gotuje dla około 300 osób, bo wygrała konkurs na żywienie ogłoszony przez magistrat. - Byliśmy z tego bardzo zadowoleni, bo słusznie wydawało nam się, że Arka jest organizacją bardzo dobrze postrzeganą, a poza tym, że będzie korzystać z publicznych pieniędzy to będzie potrafiła je także pozyskiwać z innych źródeł. I pokazała jak jest kreatywna - mówi wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień.
Kuchnię zbudowano niemal od podstaw, choć wcześniej funkcjonowało tu zaplecze domu pomocy społecznej. Kosztowała około miliona złotych i wiadomo było, że Arka sama tego ciężaru nie uniesie. Pierwsze darowizny wpłynęły od organizatorów balu debiutantów na Zamku Królewskim w Warszawie (125 tys. zł) i od Zakonu Kawalerów Maltańskcih), a także w materialnej popstaci od firm i marketów budowlanych. Kolejny dowód na operatywnośc Arki to pozyskanie do współpracy operatora telekomunikacyjnyego TelePolska. - Na początku mieliśmy wiele obaw, bo wydawało nam się dziwne, że duża korporacja nic od nas nie chce. I to jest fajne, to świetny partner - przekonuje ks. Tuszyński.
- Nasi klienci wraz z rachunkiem za usługi otrzymują ulotki z informacją, że można pomóc dzieciom w Radomiu wpłacając nawet drobne kwoty. Z wpływów abonamentowych przeznaczamy na tę działalność 2 proc, i tyle samo z wykonywanych połączeń - informuje Agnieszka Kamińska z TelePolska, a ks. Tuszyński dodaje, że Arka odnotowała pierwsze przelewy jeszcze zanim szeroko wypromowano akcję. I, jak na razie, 99 proc, z nich jest spoza Radomia.
(bdb)