Dziecko sprzedam za złotówkę
"Sprzedam dziecko płci żeńskiej, używane, oczy trochę szaroniebieskie" - tak piętnastolatek zachęcał w interncie do "kupienia" swojej kuzynki.
"(...) Sprzedaję, bo znudziła mi się, mogę przesłać zdjęcie mailem, cena od złotówki" - precyzował ogłoszeniodawca.
Anons: "Kuzynkę tanio sprzedam..." radomscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości internetowej znaleźli na portalu aukcyjnym. "Towarem" była dziewięcioletnia dziewczynka. Policjanci namierzyli komputer, z którego skorzystano - znjadował się on w Gdyni. Funkcjonariusze potwierdzili, że pod tym adresem mieszka 9-letnia dziewczynka nosząca takie samo imię jak to, które podano w ofercie - wyjaśnia Aleksandra Banaszczyk z zespołu prasowego KWP w Radomiu. - Policjanci zadziałali błyskawicznie. Od momentu znalezienia oferty na portalu do chwili zatrzymania ogłoszeniodawcy minęły tylko 3 godziny. Jak się okazało,zaskakujący anons zamieścił 15-letni chłopiec. O jego treści od razu zostali powiadomieni administratorzy portalu, którzy usunęli ofertę.
Policjanci z gdańskiej komendy natychmiast pojechali pod wskazany przez kolegów z Radomia adres. - W mieszkaniu zastali dziewięciolatkę, jej matkę oraz 15-letniego kuzyna dziewczynki. Chłopak przyznał, że zamieścił ogłoszenie o sprzedaży dziewczynki, ponieważ był na nią zły. Nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji tego żartu - mówi Banaszczyk.
Chłopiec odpowie za swój żart. Jego sprawą wkrótce zajmie się sąd rodzinny.