Egzaminy ósmoklasistów. Stres dla uczniów, stres dla nauczycieli
15 kwietnia 2019
Dziś kolejny egzamin ze strajkiem nauczycieli w tle. Do pisemnego sprawdzianu z języka polskiego zasiedli uczniowie kończący szkoły podstawowe. – Wiedzieliśmy, że egzamin się odbędzie, bo kilka dni temu pojawiła się taka informacja na Librusie – mówią nam ósmoklasiści.
Dyrektor PSP nr 24 rano, tuz przed rozpoczęciem egzaminu był spokojny o jego los. - Nie martwię się, ponieważ w skład zespołów nadzorujących wchodzą czynni nauczyciele z naszej szkoły oraz nauczyciele z sąsiednich szkół podstawowych - mówi Wojciech Patkowski. Jednocześnie przyznaje, że jeszcze do piątku towarzyszył mu stres. - Wtedy nie miałem pełnych zespołów nadzorujących. Musiałem też pozmieniać sale. Dzieci miały pisać w 11 salach lekcyjnych, co wiązało się z większą liczbą komisji nadzorujących, ale dziś na języku polskim i jutro na matematyce ograniczyliśmy ilość sal do czterech, w których uczniowie piszą. Po prostu przenieśliśmy część dzieci z sal lekcyjnych do większej sali teatralnej, gdzie połączyliśmy trzy grupy. Uczniowie piszą też na piętrze na holu, tam są dobre warunki - zapewnia dyrektor Patkowski. Zdaje sobie sprawę, że gorzej będzie w środę na angielskim, kiedy przyjdzie odtwarzać nagrania z płyt. - W dużych salach pisać wtedy nie można i potrzebna jest większa liczba zespołów nadzorujących - wyjaśnia. Ale ma zapewnionych nauczycieli również na środę. - Czynnych nauczycieli. Dla mnie to jest ważne. Ja sobie nie wyobrażam, że w skład zespołu nadzorującego wejdzie strażak, albo policjant, który nigdy nie miał do czynienia ze szkołą. Procedury pisania egzaminu naprawdę nie są proste, nikt w ciągu pięciu minut tego się nie nauczy. To jest 108 stron przygotowanych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną - podkreśla dyrektor PSP nr 24. Zdarzają się przecież różne przypadki: uczeń zasłabnie, przerwie albo zakłóci egzamin, albo się spóźni i trzeba wiedzieć, jak w danej sytuacji postąpić.
W PSP nr 24 do egzaminu przystąpili wszyscy uczniowie, czyli około 100 osób.
Łatwiej niż na próbnym
- Będzie chyba dobrze - ocenia Olga Kulik, abiturientka PSP nr 6. W jej szkole egzamin rozpoczął się z 25-minutowym opóźnieniem. Dlaczego? - Była strasznie duża kolejka do łazienki - zdradza uczennica. Sama nie obawiała się, że egzamin może się nie odbyć. - Podchodziłam do tego na luzie, bo nie chciałam denerwować się także już podczas samego egzaminu - mówi nastolatka.
- Trochę czasu zajęło samo usadzanie nas, sprawdzanie - wpisywanie swojego kodu i nr PESEL, no i to, że niektórzy chcieli jeszcze pójść do łazienki. Więc ten cały proces trwał - opowiada Daria Parzelska, również z "szóstki".
Koledzy Darii z klasy: Mikołaj Pernet, Michał Barszcz i Szymon Kowalski uważają, że egzamin był nawet łatwiejszy niż próbny. - Był w miarę łatwy. Ale jeśli się ktoś nie uczył, to mógł nie znać np. bohaterów lektury - dodaje Michał.
Najbardziej denerwowali się przed samym wejściem na salę, potem stres minął. - Wiedzieliśmy, że egzamin się odbędzie, bo była informacja na Librusie. - Także ta, że będziemy pisać na hali. I właśnie to było dla nas trochę dziwnie - przyznają.
Jak nas poinformowano nas w biurze prasowym magistratu, do urzędu wpłynęła informacja, że we wszystkich radomskich podstawówkach skompletowano zespoły nadzorujące egzamin. Co oznacza, że sprawdziany powinny odbyć się wszędzie.
Szkoły podstawowe w Radomiu kończy w tym roku ponad 1 tys. 700 uczniów.
bdb
- Dyrektor Patkowski: procedura liczy 108 stron