Felieton. Favela Radom

25 lutego 2011
Jeśli ktoś nie wie, favela to miejsce spotkań towarzyskich i życia, której nie znamy z serialu „Niewolnica Isaura”. Nooo, chyba, że dzwonek naszego telefonu będzie rozbrzmiewał głosem bandyty/ekonoma Leoncio Almeidy. Już wolę nagrać dźwięki wydawane przez... wiceprezydenta Igora Marszałkiewicza. Tak oto zataczamy brazylijskie koło i wracamy na nasze poletko.


.Prezydent Marszałkiewicz: - Wisła? Nie ma problemu!... a tu, ziejące wilczym złem oczy premiera Tuska odebrały nam tory i szybki pociąg do stolicy. Góra z PO odebrała nam też ekspresówkę do Krakowa. Jeszcze chwila a zabiorą nam obwodnicę zachodnią... A zabiorą – zobaczycie! Same problemy z tymi kierunkami świata. Dlatego uwaga: prezydent Kosztowniak chce nasz kochany Radom zakwalifikować do kolejnego kierunku: wschodniej Polski! Nie żartuję, przeczytałem pomysły naszego władcy do tak zwanego programu Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030. Dokument opracowali na samej górze, gdzieś w okolicach Wiejskiej i - w ogromnym skrócie - Radomia w tej koncepcji nie ma.

Inne miasta są choć też nie za wiele, za to takie, które mają wiele znaczyć w przyszłości. Nie dziwi zatem, że nasz prezydent  szybko zareagował!  Chce, by koncepcję góry uzupełnić o np.: umieszczenie Radomia na mapie Polski. Jakoś tak się stało, że nas tam nie ma, podobnie jak na wielu mapach telewizyjnych pogodynek. Coś napisał, by lepiej opisać i zaznaczyć nasze lotnisko. Słowo „coś” jest jak najbardziej na miejscu, bo mało kto rozumie co się dzieje w samym zarządzie spółki Port Lotniczy Radom. Ludzie przezornie gadają: „coś tam się dzieje” opisując zwolnienia i zatrudnienia nowych speców od tworzenia lotniska.

Lećmy dalej w tabelce. Magistrat wnioskuje o „uzupełnienie mapy o linię korelacyjną łączącą Łódź via Radom z Lublinem”. Tu jest ten creme de la creme i propozycja wyrażona słowami: „zaliczenie regionu radomskiego do obszaru Polski Wschodniej i zaliczenie Radomia do ośrodków regionalnych Polski Wschodniej.” Będzie nam bliżej do białych niedźwiedzi! Andrzej Kosztowniak kilka razy dorzuca słowa: Lublin, Rzeszów, Białystok i znowu „uzupełnić obszar Polski Wschodniej o region radomski”! O co chodzi? To już nie chcemy być znowu województwem radomskim, azaliż pozostać na Mazowszu - regionie najbogatszym w Polsce ? Co, mam rozglądać się za walizkami? Nie to bym nie przepadał za Lublinem, ale z Wisłą może być problem. Prezydent nie proponuje przenieść biegu rzeki za naszą planowaną zachodnią obwodnicę - a bez tego nie zgadzam się na przyłączenie mnie do Wschodu! Co prawda speca od udanych tworów budowlanych, zwłaszcza drogowych, prezydent ma: Igora Marszałkiewicza. Idę o zakład, że ten podjąłby się nowego ambitnego wyzwania.

Oby nie „kopali” za ambitnie, bo jeszcze chwila, a przyłączą moje miasto do... Tajwanu, co by się nawet z kierunkiem naszej władzy zgadzało. Panie prezydencie, daj pan spokój, być może to pomysł pana doradcy Artura Łepeckiego ale proszę mi wierzyć, to nie jest właściwy kierunek. Niech pan nie idzie tą drogą! Żeby nie było tak ponuro, to z jednym się zgadzam: chce pan, by nasze miasto było ważniejsze na polu „wzmacniania potencjału demograficznego”. Jeno w tym celu nie trzeba patrzeć na wschód i nawet nie łypać na niewolnice okiem i wąsem Leoncio Almeidy, a już na pewno nie wolno być destruktywnym i likwidować szkół.

I po jasną ciasną chce pan poprawić lub uzupełnić wpisy o „braku w legendzie opisu zastosowanego koloru fioletowego”? Panie prezydencie: „i love you”!!!  Tylko pan nie dodawaj mego wyznania w ewentualnych poprawkach do już wysłanych poprawek. Chociaż, można górze nieco osłodzić i ubarwić żywota. W tym momencie przypomina mi się inny program rządowy, kiedy to sterem kręcił pan Jarosław Kaczyński. W jego długofalowej wizji rozbudowy dróg i dóbr nas, Polaków, a więc w załącznikach do tej wizji, mogłem przeczytać o kierunku. Ówczesna władza określiła ten kierunek jako „gałęziowy”. O, tak, są tacy co patrzą daleko. W zgodzie z takim patrzeniem, na żadnej mapie Brazylii nie widziałem wyraźnie zaznaczonej faveli. Jednak rozwój takowych, moim zdaniem, ma coś wspólnego z technologią gałęziową, bynajmniej nie rozkwitem. Ale żeby na Wschód!?

Jak za bardzo nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze, bo przecie nie o głupie kolorki na mapie.  Wschodnie regiony łatwiej dostają eurokasę, zwaną dotacją. Tylko do tego trzeba mieć wkład własny, a z tym jest u nas kiepsko. Nie wystarczy rzucić budżetu ciętego do kości, trzeba ruszyć tym co jest na karku: głową. Zatem nasz wkład "kości" do Wschodu nie zadziała.

Bartek Olszewski

P.S. Autor niczego nie palił ani nie zażywał pisząc ten i inne teksty... Jedynie oddycha naszym wspólnym, radomskim powietrzem. Na wschodzie jest zdrowsze?