Firmy na skraju bankructwa. A posłowie obiecują…

16 lipca 2012
Sytuacja jest tragiczna: kilka radomskich firm czeka od miesięcy na pieniądze. Autostradami A1 i A2, przy których pracowały, już jeżdżą samochody, tymczasem w kasie przedsiębiorstw pustki. Dlatego dziś ich przedstawiciele chodzili z petycją od drzwi do drzwi... poselskich.

 

Maciej Łuczak przed biurem PiS- Autostrady to rządowe projekty, a okazało się, że doprowadziły nasze firmy do ruiny. Nasza sytuacja jest katastrofalna. Prosimy o interwencję, pomoc. My naprawdę toniemy – żali się w imieniu kilku firm transportowych Maciej Łuczak. Łącznie czekają one na prawie milion złotych. Razem zatrudniają ponad 50 pracowników. Ich los jest niepewny, szukają pomocy, dlatego odwiedzili biura parlamentarne...

W PiS-ie: Idźcie do Platformy!
Poseł Marek Suski po otrzymaniu petycji zapewniał, że „zrobi wszystko, by pomóc”. - Państwo, które podejmuje inwestycję powinno brać odpowiedzialność za płacenie. To ucieczka państwa od odpowiedzialności! Dzisiejszy rząd próbuje się wywinąć z płacenia – poseł mając okazje do krytyki rządu, poczuł się jak ryba w wodzie. Przypomniał, że Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło poprawkę do ustawy, która umożliwiłaby bezpośrednie płacenie podwykonawcom. - Została odrzucona a minister Nowak krzyczał, że przez naszą poprawkę nie będzie można tego robić. Kłamał bezkarnie! Rząd robi wszystko by uchylić się do płacenia. Panowie, musicie iść do parlamentarzystów Platformy, mogą więcej zdziałać. My jesteśmy opozycją, watahą którą chcą wyrznąć. My możemy jedynie wnosić o debatę, wnieść o zwołanie komisji - tłumaczył poseł Suski i odsyłał do marszałek Ewy Kopacz (PO) jako tej „decyzyjnej osoby”. - Bez radykalnych środków się nie obejdzie. Może demonstracje, pikiety, by twardziej domagać się swoich  spraw. Ta władza lekceważy wszystkich – podsumował poseł. - Gdy blokowaliśmy drogę nr 50 walcząc o pieniądze to dostaliśmy mandaty. Tyle nam to dało – opowiadają portalowi Mój Radom transportowcy.

  

2Wojewoda: Postaram się, ale idźcie do GDDKiA
Petycję udało się także wręczyć przebywającemu w Radomiu wojewodzie Jackowi Kozłowskiemu. Był zaskoczony, ale obiecał, że zapozna się ze sprawą. - Ale wiem, że rząd podejmuje szereg działań, by państwa problemy rozwiązać. Mam nadzieję, ze to się uda – uspakajał wojewoda. Przekonywał: DSS, czyli firma, która budowała autostrady mnie nie podlega. Jej płaci GDDKiA, ale niezależnie od tego postaram się jeszcze dzisiaj skontaktować z kierownictwem mazowieckiego oddziału Dyrekcji. Myślę, że w ciągu kilku dni powiem coś więcej. Kieruję też państwa do generalnej dyrekcji...

 

Ruch Palikota: Posła nie ma, ale się zainteresuje
Ale w biurze posła Armanda Ryfińskiego są tylko pracownicy. Delegacja słyszy zapewnienie, że „sprawą poseł się zainteresuje”. 

 

- Gdy idziemy po pieniądze, to słyszymy stały tekst: nam nie zapłacili, my nie mamy. I tak od miesięcy. My zapłaciliśmy podatki, zapłaciliśmy pracownikom. Termin płatności był na koniec miesiąca, takie umowy zawieraliśmy. My się ze swoich prac wywiązaliśmy. Teraz nawet nie myślimy o odsetkach – tłumaczy Maciej Łuczak. - To jest chory system zamówień, płatności – słyszą od pracowników biura posła Ruchu Palikota.

 

2W Platformie Obywatelskiej: Nie mamy walizki z pieniędzmi
Poseł Radosław Witkowski musiał odpierać takie zarzuty: - Wydaję się nam, że rząd doprowadził nas do bankructwa. A poseł sam dociekał: -Dlaczego was jako podwykonawców traktują gorzej? Przecież woziliście asfalt, materiały, powinni was traktować jako wykonawcę! Nie ukrywam, że muszę się bliżej zapoznać ze sprawą, sprawdzić czy ustawa, która jest tuż przed podpisaniem przez prezydenta, rzeczywiście - jak twierdzicie -  was nie będzie dotyczyć. Nie mam walizki pieniędzy - wzdycha poseł Witkowski i prosi o kilka dni. Obiecuje zająć się sprawą. - Nie namawiam was do dramatycznego blokowania dróg. Udzielę panom informacji jak najszybciej – zaręcza parlamentarzysta.

2- Czekaliśmy tak długo. Zobaczymy co teraz zrobią. Jak na razie obiecują. Dzwonimy do naszych księgowych. Na razie żadnych dobrych wieści. Wszystkie cztery firmy, z którymi współpracowaliśmy jako podwykonawcy, zalegają nam z płatnościami. Leżymy na łopatkach – reasumują radomscy przedsiębiorcy dzisiejsze spotkania. - Takich jak my w całej Polsce jest więcej. Nic tylko zwolnić wszystkich pracowników i rozwiązać firmę... - rozkładają ręce.

 

Zdesperowanym drogowcom towarzyszył Bartek Olszewski