Ford Focus 2011

27 czerwca 2011
„Jesteś kierowcą zaawansowanym”, plus zielone kwiatuszki i puchar – taką oto laurkę dostałem od samochodu po jazdach testowych! Wcale się nie starałem, mówiąc delikatnie nawet go męczyłem, a mimo to dostałem! Ford mnie połechtał tytułem. Szanowni państwo, był to nie byle jaki Ford (żaden Fiata brat). Moim zdaniem, najnowszy Focus jest również bardzo, ale to BARDZO zaawansowany.

Ford Focus 2011
I nie chodzi o zaawansowany wiek, ale to co ma pod maską ten najnowszy Focus. 150 KM z pojemności 1.6 i jeszcze więcej bizonów momentu obrotowego, bo aż 240 Nm pozwala, by na „szóstce” jechać już z prędkością zaledwie 50 km/h. To nie jest diesel, to „benzynka”, a pracuje elastycznie przez duże "E"! EcoBoost, tak Ford nazwał technologię bijącą pod przednią maską Focusa. Jest specjalne turbo z wirnikiem o małym momencie bezwładności, do tego precyzyjny wtrysk paliwa, niezależne czasy otwarcia zaworów ssących i wydechowych i wychodzi, że z pojemności 1.6 możemy wycisnąć ponad 180 koni. Od was zależy, którą wersję silnika wybierzecie. A tłumacząc na ludzki: wystarczy „jedynka”, „trójka” i „szóstka” (mowa o biegach), by bez problemów pokonać miasto, czy jakąkolwiek inną trasę. Reszta, świetnie zestopniowanej i działającej jak szwajcarski zegarek skrzyni biegów, przydaje się, gdy wyciskacie siódme poty z Focusa. Dwoiłem się i troiłem by wyprowadzić Focusa z równowagi, by doczepić się do podsterowności lub nadsterowności. Silniczek pracował wybornie na wysokich obrotach z dźwiękiem tsunami pod kontrolą. Efekt: Focus parskał śmiechem i twierdził, że może więcej, może szybciej, a ja mogę kręcić kierownicą jednym palcem, a drugim okiem liczyć bociany pokonując ostre zakręty czy łuki.

2 Lata temu, testowałem pierwszego Focusa i twierdziłem, że jego zawieszenie, i to jak się prowadzi, jest świętym Graalem dla świata motoryzacji szuflady kompaktów. Najnowsza generacja Focusa jest czymś więcej, jest wypełnionym winem Graalem, którego nic nie ruszy i nie wyprowadzi z równowagi... No chyba, że popada i nawierzchnia jest mokra. Wtedy, gdy przyjdą wam do głowy harce w Focusie, to kątem oka zobaczycie zapalające się na sekundę lampki kontrolne różnych układów trakcji. Dowiedzie się, że są i walczą, byście wy nie wylądowali na drzewie. Z drugiej zaś strony (nie wiem jak to Ford uczynił) czułem wcześniej od głupiej lampki, które koło dostało poślizgu, uślizgu, by zwolnić, uczynić kontrę czy szybko zareagować. Mogłem przejechać kartkę papieru i poczuć to na kierownicy! Gdy do tego dodam, że nowy Focus jest wygodny, to równie dobrze możecie stwierdzić „akurat”. Sami się przekonajcie. Na zasadzie „kupił nie kupił”, Focus jest obowiązkowym punktem na mapie zapatrzonych w motoryzację. I nieważne jaką laurkę wystawi wam komputer, musicie to poczuć, by samemu stwierdzić, że w klasie kompaktów „król” jest jeden i nazywa się Focus!

2 Golf Astra czy Auris mogą mu co najwyżej polerować nadwozie w stylu filmu „Transformers 3D”. Nareszcie Focus ma ciekawy tył, a chwyćcie za klamkę drzwi a nabierzecie szacunku: są masywniejsze od wrót sejfu. A zerknijcie na tablicę urządzeń, na te płynące ekrany jego komputerów, a zerknijcie na miejsce pracy kierowcy – wszystko pod ręką, łatwe w obsłudze choć futurystycznie – wszystko z dobrych materiałów i na dodatek komunikaty płyną w języku polskim. Samochód może być nafaszerowany różnymi gadżetami. Wymieńmy kilka: system Aktywnej Żaluzji Chłodnicy, który reguluje przepływ powietrza przez chłodnicę i komorę silnika. Dzięki takiemu rozwiązaniu poprawiono aerodynamikę i zwiększono oszczędność zużycia paliwa aż o 0,8%. System kontroli pasa ruchu (LDW) oraz system wspomagający utrzymanie pojazdu na tymże pasie (LKA). Kamery monitorują drogę przed autem i jeśli pojazd zbliża się do oznaczeń pasa przy wyłączonym kierunkowskazie, kierownica zaczyna drzeć. Jeśli jesteście zmęczeni, kolejne ustrojstwo to wychwyci i będzie wrzeszczeć coś w stylu „zatrzymaj się kierowco i odpocznij”. Jest jeszcze system monitoringu martwego pola we wstecznych lusterkach. Kolejne oczy Forda rozpoznają znaki przy drodze. Tempomat sam dostosuje prędkość, a światła doświetlą to, czego nocą na zakrętach nie widzimy.

I tak dalej i tak dalej, wymieniać można by długo (czy wspomniałem o ogrzewanej przedniej szybie?). Wszystko można kupić w pakiecie lub zamówić rezygnując z tego czy tamtego. O tym jak to pracuje możecie poczytać na tej stronie Forda. Jednego (przyznaję się) nie przetestowałem, mój Focus miał system automatycznego parkowania między samochodami. Elektronika mierzy i jeśli pozwoli, to sama kręci kierownicą aż auto zaparkuje – wybaczcie nie chciałem osiwieć, by się przekonać, że to działa. Wierzę na słowo, że działa! Focus jest naszpikowany gadżetami, o których można by godzinami gadać z czego mnie najbardziej podobają się fotele, jakby szyte na miarę, a do tego to oświetlenie wnętrza auta... Mmmmm, „miodzio”!

2 Auto ma też inne silniki i różne skrzynie biegów, jest system „Start Stop”. W ofercie jest świetny 6-biegowy automat PowerShift, który „nie gubi momentu” przekazywanego na koła podczas zmiany biegów. Nic tylko brać i wybierać, ale najważniejsze jest to, że ma w podstawie wszystko, co jest potrzebne do zadowolenia kierowcy plus to czego nie ma konkurencja... Focus ma pasję! Tym samochodem chcesz jechać, pokonywać zakręty, kolejne mile i nigdy ci się to nie znudzi. Słowem, nigdy nie wylejesz wina z Graala. Czy ma wady? Chyba jedyną, trzeba za niego zapłacić. Ceny ruszają od 60 tysięcy z wąsem, a za tyle to miałbym mniejszą, lecz bardzo dobrze wyposażoną nową Fiestę, która też kiedyś prowadziłem i spisuje się doskonale. A może dorzucić nieco więcej i mieć nowego C-Maxa?

Modele wykonano w nowej technologi dynamicznego DNA. Mówiąc po ludzku, samochód ma się nie psuć i zaiste Fiesta biczuje w dziedzinie niezawodności nawet konstrukcje japońskie. To pocieszające dla niemieckiego teamu składającego Focusy w różnych nadwoziach: hatchback, kombi i sedan na nasz rynek. Historię DNA potwierdza radomski poseł Radosław Witkowski z PO, który jeździ już kolejnym Focusem. Jak mówi, przez kilka lat nabił ponad 300 tysięcy kilometrów i leje benzynę oraz wymienia klocki, reszta pracuje bez zarzutu, a poseł jedzie dalej uśmiechnięty. Gdy będzie po wyborach może zmieni swoje auto na nowszy model i być może również dostanie laurkę oraz tytuł „zaawansowanego kierowcy”, bo tak komputer Forda uzna. Ja Focusa również obdarzę tytułem „zaawansowanej konstrukcji dla człowieka”, bo tak uznał mój wewnętrzny komputer, po blisko 20 latach jazdy i testów różnych samochodów.

Bartek Olszewski

Dziękuję firmie RadMotors - to radomski dealer Forda - za użyczenie do jazd testowych nowiutkiego Focusa. Tam też znajdziecie aktualne ceny i dane techniczne auta.