Generał Haller przybył do Radomia!

9 listopada 2012
Konie, bryczka, flagi, hymn, stroje z epoki i piękna lekcja historii dla blisko tysiąca uczniów radomskich szkół. To wszystko działo się na placu przed Urzędem Miejskim. Marsz Wolności z okazji święta 11 Listopada miał swój finał w Rynku.

 

Maszerowali uczniowie gimnazjów i szkół średnichPrzed południem, po odegraniu hymnu do blisko tysiąca młodych ludzi przemawiał organizator uroczystości. – Już ósmy raz spotykamy się w tym miejscu. Mam nadzieję, że poprzez żywą lekcję historii jakiej będziemy tu świadkami, wydarzenia zapadną w pamięci – mówił Romuald Lis, dyrektor VI LO im. Jana Kochanowskiego. - Dla mnie to szczególnie ważne, bo nie było żadnego pisma, żadnego odgórnego nakazu! To po prostu wy sami zdecydowaliście, że chcecie ten dzień tak obchodzić. Jesteście tu w setkach - zauważył wiceprezydent Ryszard Fałek.

 

2 – Radom ma szczególne prawa do celebrowania święta niepodległości. My, radomianie możemy je obchodzić już od 2 listopada. W nocy z 31 na 1 listopada tu właśnie spotkali się działacze niepodległościowi i ukonstytuowali tzw. komitet pięciu. Był on naszym radomskim rządem! Powstała wtedy Republika Radomska! Jest to wydarzenie całkowicie zapomniane, którego nie znajdziemy na kartach podręczników historii – opowiadał historyk dr Adam Duszyk. Przypomniał, iż 2 listopada o godz. 12 wyszedł na balkon obecnego gmachu UM dr Stanisław Kelles-Krauz z biało- czerwonym sztandarem. - Powiedział wtedy słynne zdanie „Powiewały z tego miejsca flagi carskie, niemieckie, austriackie. Teraz zawieszam tutaj sztandar biało-czerwony. Na chwałę Rzeczypospolitej i na pohybel jej wrogom. Niech żyje wolna Rzeczypospolita” – przypomniał wydarzenia 1918 roku nauczyciel historii z "Kochanowskiego".

 

Podobnie było też dziś. Uczniowie VI LO wyszli na balkon gmachu Corazziego i zainscenizowali wydarzenia. – Na tym budynku wywieszono wtedy portret marszałka Józefa Piłsudskiego i portret orła legionowego. Były biało-czerwone sztandary – dodał dr Duszyk, a wszyscy zebrani na placu bili brawo. Niektórzy wznosili radośnie hasła „Niech żyje Rzeczypospolita!!!

 

2Radomianie mogli także obejrzeć kolejną inscenizację: naboru do wojska w 1920 r. – Po dwóch latach wolności wybuchła wojna polsko - bolszewicka. Brała w niej udział młodzież VI LO, która garnęła się pod skrzydła "błękitnego" generała Józefa Hallera. Po dwóch tygodniach młodzi radomianie znaleźli się na polach Ostrołęki, Ciechanowa, Nasielska, Radzymina. 90. żołnierzy "Kochanowszczaka" walczyło o Polskę – opowiadał historyk przywołując reportaż jednego z uczniów szkoły, jaki ukazał się w ówczesnej prasie. – Generał Haller był w Radomiu we wrześniu, witany przez kilkanaście tysięcy mieszkańców. To m.in. jemu zawdzięczamy wolność. Był dowódcą "błękitnej armii", najliczniejszej i najlepiej wyszkolonej formacji która walczyła w wojnie polsko-bolszewickiej – mówił Adam Duszyk, a w postać legendarnego generała wcielił się inny nauczyciel "Kochanowszczaka" - Adam Wasilewski. On też wygłosił słynny rozkaz nawołujący do armii, poprowadził też w kierunku Rynku pod pomnik Czynu Legionowego Marsz Wolności, któremu przyświecało hasło „Dla Ciebie Polsko i dla Twojej chwały”.

 

Zdaniem policjantów zabezpieczających dzisiejsze uroczystości, w marszu oraz na placu obecnych było ok. tysiąca młodych osób wraz z nauczycielami. Inscenizacjom przyglądali się nieliczni radomianie.

Bartek Olszewski