Głosujemy spokojnie, frekwencja kiepska
Do zapieczętowanej urny swój głos wrzuca młody radomianin. - To nasza mała radomska ojczyzna. Wybory traktuję jak obowiązek. Interesuję się życiem społecznym, tym co się wokół nas dzieje. Ważne jest kto nami rządzi, kto i jakie podejmuje decyzje. Jeszcze dziś przestudiowałem kandydatów, ale decyzji jaką podjąłem kilka dni temu nie zmieniłem - powiedział nam Paweł Marzec. Chociaż sądzi, że prawdopodobnie teraz niewiele się zmieni. - Ale aby było lepiej, trzeba przyjść i głosować – uważa.
W lokalu komisji wyborczej nr 101 przy ul. Królowej Jadwigi 17 kilka osób rozmawia o tym, jak powinniśmy głosować. Starsza kobieta pyta o konkretnego kandydata. Otrzymuje jedynie informacje, na której karcie są kandydaci na prezydenta miasta, na której do rady miejskiej i do sejmiku. – Zdarza się, że od starszych osób dostajemy pytania, na które nie wolno nam wprost odpowiedzieć. Tłumaczymy wyborcom, ojaśniamy kolory kart, ile głosów mają oddać, jak zagłosować by głos był ważny - wyjaśnia przewodnicząca komisji Monika Maniak.
Kolejka przez lokalem była jeszcze przed jego otwarciem. - Teraz, po południu jest mniej głosujących. Oceniam frekwencję na 5 proc. Po mszach jest większy ruch. Spodziewamy się większej liczby wyborców wieczorem. Na razie żadnych problemów – dodaje przewodnicząca komisji.
Lokale wyborcze będą otwarte do godz. 22. Potem będą podliczane głosy. Wyniki z Radomia trafią do Miejskiej Komisji Wyborczej. - Mamy nadzieję, że ten czas minie spokojnie. Do godz. 14 nie było żadnych problemów – mówi Ewa Prokop z Urzędu Miejskiego gdzie pracuje Miejska Komisja Wyborcza.
Lepszą frekwencje odnotowano na terenie dawnego województwa radomskiego. – Do godz. 10 frekwencja wynosiła 6,8 proc. Niestety w samym Radomiu nie było wielu głosujących. Do godz. 10 frekwencja w mieście była niska: 3,69 proc. Na szczęście wybory u nas przebiegają bez żadnych zakłóceń. Wyniki, po podliczeniu zamierzamy podać w poniedziałek około południa – informuje Elżbieta Białkowska, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Radomiu.
W samym Radomiu i regionie policja odnotowała incydentalne przypadki zakłócania ciszy wyborczej. - Wczoraj na ul. Radomskiego 13-latek zerwał z wiaty przystankowej wszystkie plakaty. Chłopiec został zatrzymany i oddany rodzicom - wyjaśnia rzecznik mazowieckiej policji Tadeusz Kaczmarek. Z kolei w Błędowie pod Grójcem ktoś wysyłał SMS-y agitujące za jednym z kandydatów.
(raa)
W nocy zapraszamy na relację ze sztabów wyborczych i do lektury nieoficjalnych wyników wyborów.