Gombrowicz żelazkiem prasowany
Bo zaczęło się od premiery. Teatr Powszechny pod znakomitą reżyserską ręką Mikołaja Grabowskiego wystawił na inaugurację X Festiwalu Gombrowiczowskiego "Wspomnienia polskie". O tym, stosunkowo mało znanym tekście autora "Ferdydurke" na popołudniowym spotkaniu z widzami opowiadali Rita Gombrowicza i reżyser spektaklu. - W roku 1977 będąc w Mediolanie zdecydowałam się uporządkować małe archiwum Gombrowicza. Znalazłam dwie paczki bardzo cieniutkiego papieru: były to karty zapisane pismem maszynowym. Były tak pomięte, że musiałam je prasować żelazkiem. I przy pomocy słownika, zaczęłam odszyfrowywać tytuły. To były właśnie "Wspomnienia polskie". Zadzwoniłam do paryskiej Kultury, poprosili o przysłanie i wydali wszystko. Teksty są efektem współpracy Gombrowicza Radiem Wolna Europa, skąd miał małe, studolarowe stypendium. Rozgłośnia chciała, by pisał o sprawach politycznych. Gombrowicz musiał opowiedzieć swoje całe życie, bez względu na to czy było to interesujące, czy nie - wspominała Rita Gombrowicz.
- "Wspomnienia polskie" to nieco inny tekst niż "Dzienniki". "Dzienniki" są oczywiście zwierzeniami autora, przekornie pisane jakby dla samego siebie, ale Gombrowicz co jakiś czas tam mówi "O rany boskie do kogo ty piszesz?". To znaczy piszesz niby do siebie i dla siebie, ale żeby cię inni słyszeli. A więc ta trochę dziwna konstrukcja i zasób tematyczny "Dzienników" jest nieco inny. "Wspomnienia polskie" odnoszą się wyłacznie do okresu, w którym Polska odzyskała niepodległość i ją straciła, czyli do lat między rokiem 1918 a 1939. Są więc jakby pamiętnikiem okresu dojrzewania Gombrowicza. Pisze on przecież, że miał 16 lat, kiedy bolszewicy zbliżali się do Warszawy - opowiadał Mikołaj Grabowski.
W sobotni wieczór widzowie przekonali się w jak bliski doskonałości sposłób Grabowski przeniósł pogawędki radiowe Gombrowicza na teatralne deski. Niemal półtoragodzinne przedstawienie ma znakomite tempo. Miejscami jest liryczne i poważne, ale częściej ironiczne i dowcipne. Siedmioro "Gombrowiczów" (tak, tak, reżyser powierzył rolę pisarza wszystkim aktorom, w tym kobietom) opowiada historię młodego człowieka wychowanego w ziemiańskim domu, który patrzy na otaczający go świat inaczej, ostrzej niż jego rówieśnicy i rodzina. Już w tym wczesnym przecież utworze znakomicie widać późniejsze cechy Gombrowiczowskiego stylu: sarkazm, ironię, dystans do świata i samego siebie. Widać też, że bardzo wcześnie zaczyna go uwierać wszechobecna forma: w obyczajach klasy ziemiańskiej, w szkole, w pojmowaniu patriotyzmu. Z jego rozumieniem, a także mitem polskości rozprawia się, jak zawsze, bezlitośnie.
Festiwal potrwa do przyszłego piątku. Na widzów czekają liczne przedstawienia i imprezy towarzyszące.
B.D.