Gordyjski węzeł z gazem

5 lipca 2012
Nie ma szans na szybkie podłączenie zainteresowanych radomskich firm i odbiorców indywidualnych do sieci gazowniczej. Będzie to możliwe dopiero najwcześniej za siedem - dziesięć lat.

 

Prezydenci: Kosztowniak i Marszałkiewicz martwią sięTakie niedobre dla wszystkich nowych odbiorców gazu wieści przywieźli z Warszawy wiceprezydenci: Andrzej Kosztowniak i Igor Marszałkiewicz. Obaj spotkali się wczoraj z przedstawicielami Operatorem Gazociągów Przesyłowych Gaz – System S.A. z kierownictwem, którzy ostatecznie rozwiali złudzenia władz miasta.

Przypomnijmy: chodzi problem z podłączeniem do sieci nowych użytkowników. Mazowiecka Spółka Gazowa odmawia przedsiębiorcom i osobom prywatnym, bo - jak tłumaczy - w Radomiu i regionie nie ma na to możliwości technicznych. - Nie mogę mówić o skali zjawiska, ale niezadowoleni właściciele firm odwiedzają urząd miejski i proszą nas o interwencję w tej sprawie - wyjaśnia prezydent Kosztowniak. Dodaje, że bez gazu - co oczywiste - nie można mówić o rozwoju miasta i pozyskiwaniu inwestorów. - Na pewno zdarza sie i tak, że część z nich nawet nie podejmie z nami rozmów, wiedząc, że mamy tak ogromny problem z dostępem do gazu - twierdzi prezydent.

Jakie jest rozwiązanie problemu? Praktycznie żadne, a na pewno perspektywa zmian odległa. - Dowiedzieliśmy się, ze trzeba wybudować sieć przesyłową, a procedury z tym związane są dopiero w początkowej fazie, zatem inwestycja może być zrealizowana najwcześniej za siedem lat - tłumaczy Kosztowniak. Drugie wyjście to  budowa stacji przeładunkowej dla gazu płynnego dostarczanego cysternami albo koleją, albo drogami z Gazoportu w Świnoujściu. Ale tu problem jest jeszcze większy: Gazoport sam jest jeszcze w budowie, a jego wykonawca - Hydrobudowa - w stanie upadłości.

Wiceprezydent Igor Marszałkiewicz  uważa, że ponosimy konsekwencje niedoinwestowania naszego regionu. - My, jako region radomski jesteśmy podłączeni do sieci w Sękocinie, skąd zaopatrywana jest także Warszawa. Rząd stawia na rozwój stolicy i dużych aglomeracji, pomijając te mniejsze jak Radom - przekonywał dziennikarzy podczas konferencji prasowej.

Prezydent Kosztowniak chce "w trybie przyspieszonym" rozmawiać o tym gordyjskim węźle z parlamentarzystami. Ale sam ma świadomość, że to niewiele zmieni, bo warunków technicznych "nie da się przeskoczyć".

 

Bożena Dobrzyńska