Gotfryd na jubileusz Miesięcznika Prowincjonalnego

Ona również, właśnie od lat dziesięciu wydaje miesięcznik. - Przymiotnik „prowincjonalny” każdy może odczytywać po swojemu. Albo wprost, bo przecież jesteśmy geograficzną prowincją, z dala od wielkich centrów. I od tego nie ma ucieczki; albo przewrotnie, bo przecież Radom to nie prowincja kulturalna i dzieje się tu wiele rzeczy wartościowych – przekonuje dyrektorka biblioteki i redaktor naczelna pisma Anna Skubisz.
Przez wszystkie lata miesięcznik zajmował się sprawami szeroko pojętej kultury: literaturą, teatrem, filmem, sztukami plastycznymi, tym ostatnim np. poświęcając Galerię Prowincjonalną. - A także publikując sylwetki, dzieła, wydarzenia, twórców związanych z Radomiem lub stąd się wywodzących, ale również teksty dotyczące zagadnień zupełnie nielokalnych jak kino czy literatura. Oczywiście pielęgnowaliśmy regionalia promując to, co z Radomiem związane – dodaje Anna Skubisz.
Sobotni wieczór wzmocni szczególne wydarzenie. Biblioteka zaprasza na promocję książki Bernarda Gotfryda "Widuję ich w snach. Nowe opowiadania", której jest wydawcą.
Bernard Gotfryd, pisarz i fotografik, urodził się w Radomiu w 1924 roku. Tu spędził dzieciństwo, przeżył okupację. Wywieziony przez Niemców z radomskiego getta na Majdanek, potem do innych obozów. Po okupacji wyemigrował do USA. Jest znanym fotografikiem współpracującym z magazynem „Newsweek”. Do Polski przyjechał ponownie w 1983 roku, by dla „Newsweeka” dokumentować wizytę papieża. Wtedy też odbył własną pielgrzymkę do Radomia. Wizyta ta zaowocowała w 1991 r. zbiorem opowiadań „Antoni gołębiarz inne opowiadania”. - W 2006 roku Gotfryd miał w radomskim muzeum swoją wystawę, wtedy też dowiedzieliśmy się, że ma w szufladzie więcej radomskich opowiadań, a my zaproponowaliśmy, że je wydamy. I tak się stało – wyjaśnia dyr. Skubisz.
Jubileusz Miesięcznika Prowincjonalnego połączony z promocją książki odbędzie się w sobotę (20 bm.) o godz. 17 w bibliotece przy ul. Piłsudskiego. Autor nie przyjedzie, będzie go reprezentował mieszkający w Warszawie kuzyn.
(bdb)
Zobacz też rozmowę z Anną Skubisz: Prowincjonalny, czyli nasz