Grzyby smaczne, ale i niebezpieczne

22 września 2011
W lasach grzybów jak na lekarstwo. Tymczasem całkiem ich sporo w siedzibie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych przy ul. 25 Czerwca. Są wprawdzie sztuczne, ale...

 

Gdyby tak prawdziwe... Marzenie! Otwartą dziś wystawę „Poznaj grzyby – unikniesz zatrucia” możemy oglądać do końca września. Wpisuje się ona w obchody Między-narodowego Roku Lasów. Prezentowane grzyby wyglądają jak prawdziwe, niestety brakuje im zapachu lasu i grzybni znanej grzybiarzom.

- Ja chodzę do Puszczy Kozienickiej. Tylko, że w tym roku grzybów jak na lekarstwo - rozkłada ręce Mariusz Turczyk, rzecznik RDLP. Przyznaje, że po bardzo mokrym, chłodnym, nieprzyjemnym lecie jesienią spodziewano się grzybowych żniw. A tu przyroda sprawiła mały psikus! - Mamy suszę jesienną. Jednak w każdej chwili to może się zmienić. Przy powrocie słoty i w miarę ciepłych nocach może się okazać, że będziemy mieć nagły wysyp grzybów. Gdzieś one drzemią w ściółce – dzieli się nadzieją rzecznik. I już całkiem poważnie dodaje, że wystawa ma prewencyjnie pokazać jakich grzybów unikać, jakich nie zbierać, które mogą zaszkodzić, a które są bezpieczne. - Tak, byśmy się nie zatruli. To główny wątek przyświecający organizatorom - RDLP i sanepidowi – dodaje.

Mariusz Turczyk ze swoim ulubionym grzybem Ulubionym grzybem naszego rozmówcy jest kania. - Zbieram tylko te, które znam - opowiada rzecznik. Zdradza, że dobre kanie to te dorodne, a nie te młode, które można bardzo łatwo pomylić z grzybem trującym. - Kanie są pyszne! Dość łatwo je możemy przyrządzić na patelni. Sznycelek z kapelusza jest po prostu wyśmienity. Oczywiście nie wyobrażam sobie bigosu czy różnego rodzaju potraw bez grzybów na świątecznym stole. Rarytas! -  określa krótko Mariusz Turczyk.

Lesnicy apelują też by podczas grzybobrania nie niszczyć ściółki, nie wjeżdżać do lasów samochodami, rowerami, quadami. - Prosimy też nie śmiecić. Jeśli już zdecydujemy się na piknik to nie palmy ogniska. Do tego są specjalnie wyznaczone miejsca - przypomina Turczyk. 

Zdaniem rzecznika RDLP grzyby, choć bez szczególnych wartości odżywczych mają swoje liczne zalety. - Dzięki grzybom szybko udaje się wyciągnąć z ciężkiego przeziębienia. Grzyby dały nam penicylinę. Z grzybów są wyrabiane różnego rodzaju opatrunki, które po pewnym okresie się wchłaniają. To, że delektujemy się różnymi napojami powstałymi z procesu fermentacji również zawdzięczamy grzybom - wylicza M. Turczyk. Również w przyrodzie spełniają kolosalne znaczenie. Z jednej strony są zagrożeniem na przykład dla świerków beskidzkich, z drugiej chronią przyrodę. - W sadzonki, które pokazujemy na ekspozycji, wstrzykuje się „grzyba”, który wytwarza warstwę ochronną nie dopuszczając zanieczyszczeń. Rośliny lepiej rosną, mamy zdrowszy las. Od grzybów nie uciekniemy. Pokazujemy nie tylko maślaki, borowiki, kozaki ale również grzyby, które na co dzień wręcz decydują o naszym przetrwaniu bądź nam zagrażają – mówi Mariusz Turczyk.

(raa)