Hala sportowa na Struga, czy w innym miejscu?
Na pewno powstanie, ale raczej nie na terenie między Struga i Zbrowskiego – wynika z informacji dotyczących budowy hali widowiskowo-sportowej przekazanych dziś przez prezydenta Witkowskiego dziennikarzom. – Prezydent Kosztowniak zostawił nam "kukułcze jajo" – twierdzą magistraccy urzędnicy.
Prezydent zwołał konferencję, aby – jak określił to dyrektor jego kancelarii Mateusz Tyczyński - „wyłożyć karty na stół”. Te karty to raport, jaki na zlecenie Radosława Witkowskiego przygotowało Biuro Kontroli Urzędu Miejskiego. Sprawdzało ono m.in. od kiedy poprzednie władze miasta wiedziały, że o zwrot działek – zgodnie z obowiązującymi przepisami - przewidzianych pod sportową inwestycję, upomnieli się poprzedni właściciele.
- Okazuje się, że pierwsze roszczenie miało miejsce 12 grudnia 2013 r . Czyli miasto miało pełną świadomość, że na tym terenie nie można niczego budować – przekonuje Mateusz Tyczyński. Kolejny wniosek od spadkobierców właścicieli wpłynął do urzędu 16 stycznia 2014 r. - Wiadomo więc było, że to teren sporny i bez postepowania sądowego się nie obejdzie – twierdzi dyrektor kancelarii prezydenta Witkowskiego. Jego zdaniem „prezydent Kosztowniak zostawił po sobie „kukułcze jajo”. – Nie podjął żadnych działań, aby budować halę – kwituje Tyczyński.
Prezydent Witkowski jest bardziej dyplomatyczny. – Problemów nie brakuje, ale dzisiaj odcinamy się od tego co było gruba kreską i nie chcemy nikogo rozliczać, pokazywać kto mijał się z prawdą. Ale czas został zmarnowany – uważa. I deklaruje: - Po raz kolejny powtarzam, że wybudujemy halę widowiskowo-sportową najszybciej jak to jest możliwe.
Prezydent powtarza też, że minister sportu Andrzej Biernat nadal jest przychylny tej inwestycji.
Jednak ani prezydent Witkowski, ani odpowiedzialny za koordynację urzędników przy pracach nad projektem wiceprezydent Konrad Frysztak, ani dyrektor Tyczyński nie chcieli mówić o konkretach.
– Dajcie nam państwo jeszcze kilka tygodni spokoju – apelowali. Przyznali jednocześnie, że u zbiegu ul. Struga i Zbrowskiego obiekt nie może powstać.
– Mamy koncepcję, która pozwoli wybudować halę – przekonywali.
Miasto nie przewiduje zmiany projektu architektonicznego budowli, bo uważa, że nie ma na to czasu. Realizacja zatwierdzonego już projektu miałaby kosztować około 80 - 100 mln zł. Gmina będzie się starała o jak najwyższe dofinansowanie z Ministerstwa Sportu. Prezes MOSiR Piotr Kalinkowski ma czas do końca marca, by złożyć stosowny wniosek w resorcie kierowanym przez Andrzeja Biernata.
Bożena Dobrzyńska