Wędzonka podkreśla, że wokół lotniska "wiele się dzieje", ale mówi się o tym mniej, bo biznes woli ciszę". - Na środę było umówione spotkanie z przedstawicielami Emiratów, ale strona arabska odwołała je. Rozmowy zostały przełożone na inny termin. Firmy ze ZEA są zainteresowane wybudowaniem na radomskim lotnisku cargo - mówi radny Pltatformy dodając, że to ogromne finansowe przedsięwzięcie, na które miasta nigdy nie byłoby stać. - Ale naszym lotniskiem interesują się również firmy amerykańskie, izraelskie, byli i nadal są w grze Chińczycy - wymienia radny. Przyznaje, że w sfinalizowaniu negocjacji na przeszkodzie stoją problemy natury technicznej i własnościowej lotniska: za krótki pas startowy, za mała płyta postojowa, fakt, że Port nie jest właścicielem działek. - A inwestor, nie chce na ogół wkładać w lotniskowy biznes ogromnych pieniędzy, jeśli nie ma pewności, że to projekty na długie lata - podkreśla Wiesław Wędzonka. Port Lotniczy Radom wydał w sprawie potencjalnego inwestora dla radomskiego lotniska oświadczenie, w którym informuje, że "prowadzi szereg rozmów w tej sprawie. Odnosi się to również do instytucji finansowych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Działania spółki, oprócz spraw związanych z działalnością operacyjną, skupiają się na poszukiwaniu i zachęcaniu różnych, polskich i zagranicznych podmiotów do współuczestnictwa w rozwijaniu lotniska w Radomiu. Zarząd Portu Lotniczego w  Radomiu planuje także inwestycje umożliwiające obsługę lotniczego transportu towarów oraz obsługę związaną z bieżącą eksploatacją statków powietrznych. Wymienione działania przyczynią się nie tylko do rozwoju lotniska, ale także do stworzenia wielu miejsc pracy w Radomiu i regionie, w ramach działalności okołolotniskowej." Przypomnijmy: kilka tygodni temu PLR podpisał list intencyjny z izraelska spółką IHLS. Izraelczycy są zainteresowani kupieniem 49 proc. akcji lotniskowej spółki z Radomia. Bożena Dobrzyńska