Jadą na olimipadę do Pekinu

28 sierpnia 2008

Radomscy sportowcy wkrótce rozpoczynają zmagania na paraolimpiadzie. Nie ukrywają że do Pekinu jadą powalczyć o najwyższe laury. Jadą po medale




Szóstka niepełnosprawnych olimpijczyków spotkała się dziś z przedstawicielami władz miasta. Sekretarz Rafał Czajkowski życzył powodzenia zawodnikom. – Na pewno zaprezentujecie się bardzo dobrze. Wierzymy w wasze możliwości – zapewniał.

Radomianie są członkami Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji "Start". W skład kadry, która już jutro wylatuje na igrzyska wchodzi: dwóch ping-pongistów, trzech lekkoatletów i sztangistka. Dla części z nich to debiut na imprezie tej rangi, ale są też weterani olimpijscy. Do tej grupy, doświadczonych sportowców zalicza się lekkoatleta Mariusz Tubilewicz. – To moja trzecia olimpiada. W Atenach zabrakło szczęścia i byłem czwarty, ale już w Sydney wybiegałem brąz. Moją koroną konkurencją jest bieg na 800 metrów i w nim wystartuję 9 września w półfinale, a jak się uda, dzień później w finale – mówi z nadzieją.

Długa podróż nie będzie problemem. – Startowaliśmy już na różnej rangi zawodach właściwie na wszystkich kontynentach. Recepta na długi lot jest niezwykle prosta – „rogalik” usztywniający na szyję, słuchawki z muzyką w uszy i... długi sen. Do Sydney leciałem prawie dobę, więc poradzę sobie – podkreśla Mariusz Tubilewicz.

Wielkie nadzieje na medal trenerzy pokładają w Justynie Kozdryk. – Startuję 9 września w podnoszeniu ciężarów w wyciskaniu sztangą leżąc, w kategorii do 44 kg. Konkurencja będzie ogromna, ale stać mnie na brąz. Jeśli wycisnę 95 – 100 kg podium będzie w zasięgu ręki – uważa zawodniczka.

Są powody, by wierzyć w końcowy sukces pani Justyny. - Podnoszenie ciężarów trenuję już 9 lat . Oprócz tego lubię lekkoatletykę - szczególnie pchnięcie kulą. Jeśli się uda, będę chciała również w tej dyscyplinie powalczyć na igrzyskach, ale to już w Londynie – zapowiada z uśmiechem.

Trener ciężarowców Mirosław Malec ma większy apetyt na medale. – Zdobędzie co najmniej srebro. Justyna w swojej kategorii wagowej jest mistrzynią świata w trójboju siłowym i to wśród pełnosprawnych koleżanek. Nie gwarantuje to sukcesu, bo na paraolimpiadzie jest trudniej o złoto niż na mistrzostwach świata, ale są podstawy do optymizmu – sumuje Malec.

Opiekunowie kadry liczą na co najmniej cztery medale radomian, ale zaznaczają że nie będzie to łatwe. – Chińczycy zawsze byli w czubie tabeli medalowej, teraz mają zawody u siebie. Zdominują wiele konkurencji, ale medale pozostają w naszym zasięgu. Prosimy o gorący doping przed telewizorami, oni liczą na wsparcie – apeluje szkoleniowiec Jacek Szczygieł.

Grzegorz Marciniak