Jak zimą jechać, jak ruszyć z miejsca?
Wielu odpowie, że w momencie przekręcenia kluczyka w stacyjce. Akumulator działa, silnik uruchomiony, auto odśnieżone, jedziemy. Ale, by wyjechać szybciej należy zaplanować parkowanie. Miejsce, gdzie dzień wcześniej zostawiamy auto, które całą noc będzie czekać na właściciela. Więcej szczęścia i równie sporo do odśnieżenia mają właściciele garaży. Choć na samochodzie śniegu nie ma, to jednak trzeba odśnieżyć drogę dojazdową, a na pewno sam podjazdd, po to by otworzyć drzwi garażu.
Wróćmy zatem do większości, czyli „pod chmurkę” a raczej „śnieżynkę”. Parkując i zostawiając auto wybierzmy miejsce najmniej ośnieżone. Łatwo powiedzieć, trudno wykonać, nie tylko zimą. Na osiedlach zasypanych śniegiem znaleźć takie dogodne miejsce graniczy z cudem. – Jeśli możemy, to starajmy się nie parkować na powierzchni oblodzonej i wzniesieniu. Rano, gdy sypnie śniegiem ciężko będzie ruszyć. Niewielu zwraca uwagę na zbiorniki wodne. Gdy temperatura jest w granicach lub delikatnie poniżej zera, postawione blisko niegoo auto będzie rankiem porządnie oblodzone – tłumaczy Sławomir Stańczyk z Moto Akademii.
Stajemy przodem do kierunku wyjazdu. – Gdyby motor nie chciał odpalić, to łatwiej jest go wyciągnąć lub podpiąć kable do akumulatora z innego samochodu. Ale uwaga! Z tylnym napędem łatwiej jest wyjechać tyłem (z punktu widzenia osi napędowej łatwiej ciągnąć niż pchać). No i w niektórych samochodach akumulator jest z tyłu samochodu!!! Także to też należy brać pod uwagę – radzi Stańczyk.
Na mrozie, śnieżycy i pod chmurką możemy odchylić wycieraczki. Nie przymarzną do szyby i będą dłużej służyły, ale taki zabieg czasem prowokuje amatorów cudzego mienia lub zwykłych wandali. Co innego z hamulcami. – Nie zaciągajmy ręcznego nawet w autach z hamulcami bębnowymi, przy tarczowych lepiej tego też nie róbmy. Choćby kilka kropel wody w linkach, cięgnach może zamarznąć i problem gwarantowany.
W starszych konstrukcjach gniazdo zapalniczki nie jest odłączane kluczykiem. Pozostawione odbiorniki korzystające z tego zasilania będą czerpały prąd z naszego akumulatora. – Zima dla akumulatora jest wyzwaniem. Pamiętamy, by w aucie nie pracowały żadne odbiorniki energii. Miejmy również świadomość, że alarm samochodowy czerpie prąd z akumulatora i jak zostawimy auto na kilka dni, to może baterie rozładować nawet do zera… mimo, że akumulator był nowy – zaznacza Sławek Stańczyk.
Na koniec, jeśli tego nie zrobiliśmy wcześniej - posmarujmy uszczelki drzwi i bagażnika preparatem przeciwdziałającym ich zamarzaniu. Odmrażacz do zamków nosimy ze sobą, a nie zostawiamy w samochodzie! Dbajmy także o to, by bak paliwa był wypełniony choć w jednej trzeciej. Właścicielom samochodów z automatyczną skrzynią biegów odradzamy uruchamianie aut na tzw. popych. Lepiej zadzwonić po taksówkę niż uszkodzić skrzynię biegów z silnikiem.
A gdy już uruchomimy rano samochód, to przed nami... zimowe kłopoty. Zaspy, śnieg na drodze, błoto, lód, słowem wszystko co może szybko sprowadzić nasze auto do rowu. Czy szkoła jazdy nauczyła was jak jeździć o tej porze roku, czy zależało nam na szybkim zdobyciu prawa jazdy? Żadne słowa jednak nie zastąpią praktyki, szczególnie zimą. Ta niestety kosztuje, ale może warto wydać pieniądze, by cieszyć się wiosną za kilka miesięcy?
Szkoły jazdy organizują jazdy doszkalające. Także Radomska Moto Akademia prowadzi szkolenia na różnych poziomach zaawansowania. Wszystko kosztuje od 400 zł. - Grupy liczą do 10 osób. Generalnie jazdy odbywają się własnymi samochodami. Mamy także inne auta, ale przecież musimy poznać jak zachowuje się nasze auto na śliskiej nawierzchni, czy śniegu. Prócz podstaw związanych z rodzajem napędu (RWD, FWD, AWD), efektywnym wykorzystaniem napędu zimą, pokazujemy jak auto zachowuje się w sytuacjach awaryjnych. Co możemy zrobić, by wyjść cało z poślizgu. A te zimą zdarzają się przy pierwszym naciśnięciu gazu, właśnie choćby podczas wyjazdu rano do pracy – opowiada Stańczyk.
Szkolenia trwają od jednego do trzech dni w zależności od specyfiki szkolenia, na zamkniętych torach, gdzie można poznać swoje umiejętności i możliwości. Zajęcia praktyczne poprzedzone są blokiem teoretycznym. Szkolenie prowadzą instruktorzy i kierowcy samochodów wyścigowych.
Bartek Olszewski
Więcej na stronie Moto Akademii.