Jeździsz na gapę? Sąd upomni się o zapłatę
Sąd wydał pierwszych trzynaście nakazów zapłaty w stosunku do osób, które ociągały się przez wiele miesięcy z uiszczeniem kar. Agencja Ochrony Osób i Mienia Reflex, która zajmuje się kontrolą biletów w autobusach komunikacji miejskiej, skierowała ostatnio do sądu w imieniu MZDiK 58 pozwów przeciwko gapowiczom. - Wobec jednego z nich sąd wystawił aż sześć nakazów zapłaty, inna pasażerka otrzymała trzy. Osoby te, poza opłatą za bilet jednorazowy i opłatą dodatkową za jazdę autobusem bez ważnego biletu, będą musiały także zapłacić ustawowe odsetki – mówi Dariusz Dębski, rzecznik MZDiK. Odsetki wynoszą 13 proc. w stosunku rocznym, a koszty postępowania sądowego - 85 zł. Termin wpłacenia należności to dwa tygodnie od dnia doręczenia uprawomocnionego nakazu.
Podobnych spraw będzie w najbliższym czasie więcej. To nowy wymóg, który Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji postawił Refleksowi, którego kontrolerów będziemy spotykać w autobusach przez kolejne trzy lata. Oprócz aktualnie obowiązujących wymogów (minimum 6 tysięcy kontroli w miesiącu, kontrola w każdej godzinie zegarowej od 5 do 23 w dni powszednie i od 6 do 22 w dni wolne od pracy, ponadto przynajmniej raz w tygodniu nocą), postawiono także nowe. - Agencja będzie wysyłała listami poleconymi wezwania do osób, które odmówiły odebrania wezwania do zapłaty w autobusie, będzie także kierowała do sądu co najmniej 30 wniosków miesięcznie przeciwko osobom notorycznie podróżującym bez biletu. Nocą w czasie kontroli będą brali udział dwaj umundurowani pracownicy ochrony – tłumaczy Dębski. MZDiK zwiększył też w umowie z Refleksem tzw. wymagalny współczynnik ściągalności. Chodzi o zmniejszenie liczby pasażerów podróżujących bez biletu oraz skuteczne karania tych, którzy notorycznie jeżdżą bezprawnie za darmo.
W pierwszym półroczu 2011 r. pracownicy Refleksu przeprowadzili w autobusach komunikacji miejskiej w Radomiu 36 961 kontroli. Stwierdzili 19 tys. 847 różnych naruszeń. W 3191 przypadkach pasażerowie mieli uprawnienie do przejazdu, ale nie byli w stanie potwierdzić tego w czasie kontroli. Osoby te po przedstawieniu później odpowiednich dokumentów musiały tylko uiścić opłatę manipulacyjną w wysokości 9 złotych.
- Jeśli kontroler stwierdzi, że nasz bilet jest nieważny, nie należy prowadzić z nim sporu w autobusie, tylko okazać dokument tożsamości, podpisać wezwanie do zapłaty i jeśli jesteśmy pewni, że mamy ważny bilet (na przykład prawo do ulgowego czy bezpłatnego przejazdu), należy w ciągu siedmiu dni od daty wystawienia wezwania złożyć reklamację – wyjaśnia rzecznik. Reklamacje należy wnosić na piśmie do firmy Reflex (ul. Wałowa 45, 26-600 Radom), osobiście lub za pośrednictwem poczty. W tym ostatnim przypadku decyduje data stempla pocztowego. - Kłótnia w autobusie z kontrolerem i odmowa okazania dokumentu tożsamości prowadzi często do nieuzasadnionego zatrzymania pojazdu, na przykład przy komisariacie policji przy ul. Traugutta czy pomiędzy przystankami, a kończy się wystawieniem wezwania do wniesienia opłaty specjalnej w wysokości 300 zł - dodaje Dębski.
MZDiK apeluje do pasażerów, aby sprawdzali, czy wyjęty z kasownika bilet ma naniesiony kod cyfrowy. Bez niego bilet jest nieważny. MZDiK zachęca również do korzystania z biletów elektronicznych w systemie moBILET. - Jak bardzo wygodna i pewna jest to metoda regulowania należności za przejazd autobusem, świadczy chociażby to, że do tej pory zgłoszono do nas tylko jedną reklamację związaną z biletem elektronicznym. Rozstrzygnęliśmy ją na korzyść pasażera – sumuje Dariusz Dębski.
(kat)