Kardiolodzy z Józefowa „ubrali” pacjenta po rozległym zawale w specjalną kamizelkę. Ratuje zdrowie i życie

21 marca 2023

Kamizelka defibrylująca – to rozwiązanie, które kardiolodzy z szpitala na Józefowie zastosowali po raz pierwszy w Radomiu i regionie u pacjenta po rozległym zawale. Urządzenie monitoruje pracę serca pana Jacka, a w razie konieczności wyśle impuls elektryczny, który pozwoli na przywrócenie prawidłowego rytmu tego organu.

 

Pan Jacek przeszedł rozległy zawał serca (fot.MSS Radom)

 

- To nie jest urządzenie nowe, na świecie stosuje się go od 20 lat, a w Polsce dopuszczone jest do użytku od 2020 r. A ponieważ nie jest refundowane przez NFZ,  jego dostępność jest mała, nie taka, jaką byśmy chcieli. Z każdym razem musimy występować o finansowanie do NFZ na tzw. zgodę płatnika, licząc na to, że Fundusz nam pokryje koszty skorzystania z tego sprzętu - mówi dr Cezary Orczykowski, kierownik klinicznego Oddziału Kardiologii w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym.

Kamizelka zamiast stymulatora na stałe

Jak tłumaczy dr Orczykowski z kamizelki można skorzystać wtedy, gdy wskazania do wszczepienia na stałe defibrylatora nie są jeszcze rozstrzygnięte ostatecznie, kiedy stan chorego jest dynamiczny i może się zmieniać.

To przypadek pana Jacka Michalskiego, 46-letniego pacjenta oddziału kardiologii szpitala na Józefowie, który doznał zawału mięśnia sercowego. - W okresie trzech miesięcy może nastąpić poprawa skurczliwości mięśnia sercowego i rozstrzygnięcie ostateczne wszczepienia defibrylatora na stałe. Może się zdarzyć, że ta poprawa będzie na tyle dobra, że nie będzie musiał skorzystać z takiej opcji. Natomiast wiemy, że po tak rozległym zawale, który przeszedł nasz pacjent, jest on w grupie bardzo wysokiego ryzyka nagłego zgonu sercowego. Można mu wszczepić defibrylator na stałe, ale jest pewna rozbieżność we wskazaniach i wytycznych specjalistów, bo takie urządzenia są rekomendowane generalnie po zawale po 40 dniu od jego wystąpienia. Czyli: wskazania są, ale nie można wszczepić tego urządzenia, bo jest pewna rozbieżność w wytycznych - precyzuje lekarz.

Kamizelka monitoruje serce

Na czym dokładnie polega działanie kamizelki defibrylującej? - Monitoruje ona cały czas czynność serca pacjenta. Jeżeli pojawi się arytmia, urządzenie ma możliwość jej wykrycia i przerwanie tej arytmii przez zastosowanie prądu; w ten sposób przywraca prawidłowy rytm serca, podobnie jak to się dzieje w popularnych defibrylatorach. Tylko, że takie urządzenie np. w karetce pogotowia, jest duże, trzeba z nim jechać do pacjenta, a tutaj mamy pacjenta na stale obserwowanego - opisuje dr Jarosław Kosior, koordynator Zakładu Hemodynamiki i Interwencji Sercowo-Naczyniowychw MSS. Dodaje, że dodatkowa zaletą jest, to, że w momencie kiedy taka arytmia wystąpi, lekarze natychmiast są informowani o tym zdarzeniu. - Jeśli pacjent jest nieprzytomny, możemy nawet wysłać do niego karetkę. Urządzenie jest tak skonfigurowane, że na mój tablet cały czas przychodzą informacje dotyczące tego, co się dzieje z chorym - mów dr Kosior.

Kolejną dodatkową zaletą tego urządzenia jest to, że jeżeli nawet nie ma arytmii, a pacjent źle się czuje, ma możliwość poinformowania o tym lekarza, przyciskając "guzik" wmontowany w to urządzenie. - I ja wtedy mogę sprawdzić, czy te odczucia pacjenta mają jakiekolwiek odbicie w rytmie serca - podkreśla kardiolog.

Trzymiesięczny monitoring pacjenta pozwala także zdobyć wiedzę, jak przebiega jego rehabilitacja, jak wygląda jego codzienna aktywność i jaka jest jego średnia czynność serca. - To jest bardzo ważny parametr w kontekście jego choroby - zaznacza dr Jarosław Kosior.

Z kamizelka bezpieczniej

Pan Jacek Michalski przeszedł rozległy zawal serca ponad półtora miesiąca temu. Teraz odbywa rehabilitację i jako pierwszy pacjent z Radomia i regionu założył kardiologiczna kamizelkę. - Nie czuję, że ją mam na sobie. Zdejmuję ją tylko na czas kąpieli. Nie ogranicza ruchów. Muszę jedynie każdego dnia wymieniać baterie - opowiada pan Jacek. Nie pracuje, jest na rencie, już wcześniej leczył się m.in. kardiologicznie. Odpoczywa, spaceruje, dba o siebie. Kamizelka daje mu także poczucie bezpieczeństwa.

Miesięczny koszt użycia kamizelki to 15 tys. zł, pacjent dostaje ją na trzy miesiące. Usługę szpital zamawia w specjalistycznej firmie, to ona dostarcza urządzenie i uczy pacjenta jej korzystania.

W szpitalu na Józefowie pacjentów, którzy mogliby zdaniem specjalistów skorzystać z takiego urządzenia jest dwóch - trzech miesięcznie. Badania w całej Polsce wykazały natomiast, że większość pacjentów, którzy korzystali z kamizelki, nie musiała mieć potem wszczepianych podskórnych kardiowerterów na stałe.

Bożena Dobrzyńska

 

Tags