Kasa dla „Rewitalizacji”, kasa na deszcz

26 maja 2008
„Rewitalizacja” dostanie z kasy miasta pieniądze, a my będziemy płacić kolejny podatek – tzw. deszczowy. Radni przegłosowali dziś obie kontrowersyjne uchwały.  Prezes Trzeciak (stoi): trzeba płacić


Spokojny, senny, a nawet nudnawy przebieg przedpołudniowej części sesji Rady Miejskiej zapowiadał – jak się okazało – burzę. W obu spornych pomiędzy koalicją a opozycją sprawach po przerwie w obradach znowu zawrzało.

Najpierw poszło o dokapitalizowanie gminnej spółki „Rewitalizacja”. Prezydent wnioskował o powiększenie kapitału zakładowego spółki o 2 mln 800 tys. zł, ponieważ „Rewitalizacja” chce budować kolejne kamienice w obrębie Miasta Kazimierzowskiego, ale nie ma na to własnych pieniędzy. Część z wnioskowanej kwoty  zamierza przeznaczyć na spłatę kredytu zaciągniętego na odnowę kamienicy przy ul. Rwańskiej 7. - Nie możemy pozyskiwać funduszy na zewnątrz, brać kredytów w bankach, ponieważ jesteśmy dla nich niewiarygodni – mamy za mały kapitał zakładowy – argumentował prezes spółki Mariusz Mróz. - Nie możemy stać w miejscu i czekać na środki unijne. Musimy przygotowywać wcześniej inwestycje.Prezes Mróz nie potrafił wytłumaczyć

Ale prezes brzmiał mało wiarygodnie także dla radnych. Zarzucali mu, że nie jest w stanie odpowiedzieć na proste pytania: m.in. w jakiej kondycji finansowej jest spółka, dlaczego wzrosło w niej zatrudnienie, ile wynosi tam średnie wynagrodzenie. Jakub Kluziński (niezależny), który jest przewodniczącym komisji d.s. oceny sytuacji w spółkach gminnych pytał wprost: - Dlaczego ten wniosek trafia dziś pod obrady? Dlaczego nie można z nim poczekać, aż komisja zakończy pracę, albo choćby kiedy walne zgromadzenie zatwierdzi sprawozdanie z działalności spółki za ubiegły rok? Podkreślał też, że rada nie ma informacji o strategii "Rewitalizacji".

Mariusz Mróz nie chciał (nie umiał?) też dokładnie wyjaśnić w jakich okolicznościach spółka sprzedała kamienicę przy Rynku nr 7. Dociskany pytaniami  z sali wyjaśnił wreszcie, że kupiła ją „spółka prawa handlowego”, za 325 tys. zł, czyli za ok. 40 tys.zł mniej niż opiewał tzw. operat szacunkowy jej wartości, jednak nie wyjawił nazwy kupca. Zdenerwował się tym nawet przewodniczący rady Dariusz Wójcik, który sam dostarczył dziennikarzom informację, że tajemniczą firmą jest Carlease Plaza, mająca siedzibę przy ul. Piłsudskiego.

Uchwała o dokapitalizowaniu "Rewitalizacji" przeszła 16 głosami, przy 2 przeciwnych i 7 wstrzymujących się; sprawą sprzedaży kamienicy przy Rynku 7 zajmie się komisja rewizyjna rady.  

Nie mniej burzliwie przebiegała dyskusja dotycząca stawek tzw. podatku deszczowego. Dokładnie – chodziło o opłatę za odprowadzanie deszczówki do kanałów sanitarnych z powierzchni utwardzonych. Radni spierali się zawzięcie, mimo iż wcześniej już uchwalili, że „podatek” będzie wprowadzony, a dziś mieli zatwierdzić tylko cennik. - Gdy w spółdzielni mieliśmy podnieść stawkę eksploatacji o 7 groszy, to dwa tygodnie nad tym dyskutowaliśmy – mówił Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem), który jest też prezesem SM "Łucznik”. - A jak my teraz zamierzamy wytłumaczyć mieszkańcom, że zatwierdzamy te stawki dla ich dobra? - pytał.

Wątpliwości Woźniaka i pozostałych radnych opozycji wydawały się tym bardziej zasadne, że nawet prezes  Leszek Trzeciak z Wodociągów Miejskich, które przejęły od zlikwidowanej Spółki Wodnej obsługę kanalizacji deszczowej nie potrafil precyzyjnie policzyć, ile jest w mieście powierzchni utwardzonych i kanalizacji deszczowej. Z dokumentów, które Wodociągi otrzymały od Spółki Wodnej wynika, że tej pierwszej  3 mln m kw., a drugiej - ok. 300 km. - Jednak sądzimy, że te dane są niedoszacowane, powierzchni utwardzonych może być o 500 tys. m kw. więcej. Zarządzamy siecią już drugi miesiąc, wydaliśmy na to 93 tys. zł, a przychodów nie mamy – dodał, zaznaczając, że jeśli taryfy nie zostaną uchwalone, spółka będzie ponosić straty. A wówczas wystąpi do rady miejskiej o ich pokrycie.

Radni przegłosowali taryfy: za było 13 radnych PiS oraz niezależna Agnieszka Lisiecka-Kowalczyk, przeciw cała opozycja i niezależny Jakub Kluziński, a także Agata Morgan z PiS. Wcześniej radni nie zgodzili się na imienne glosowanie, o co wnioskowała PO.

Głosowanie mogło wyglądać zupełnie inaczej (czyli nie po myśli koalicji), gdyby na sali była Jolanta Korpetta-Zych (Radomianie Razem). Ale w decydującym momencie wyszła, bo zadzwonił jej telefon...

Ile zapłacimy?
Właściciele terenów przemysłowych i magazynowych oraz właściciele baz transportowych:1 zł 20 gr za m. kw. rocznie; właściciele dróg  i parkingów o nawierzchni szczelnej (głównie marekety i gmina) -  1 zł 01 gr za m kw.; właściciele dróg i parkingi o nawierzchni szczelnej  w miastach o gęstości zaludnienia przekraczającej 1300 osób na kilometr - 98 gr za m kw. Ta ostatnia opłata dotyczyć ma - po przeliczeniu - lokatorów spółdzielni mieszkaniowych.