Miasto chce, by kawiarniane i restauracyjne ogródki zajmowały większą niż dotychczas powierzchnię. Za jej zajęcie magistrat będzie poobierał symboliczne opłaty. Wszystko po to, by pomóc właścicielom i by mogły pomieścić więcej klientów.

Restauracje i kawiarnie są zamknięte od początku epidemii. Ich właściciele, mimo że przygotowują posiłki na wynos, ponoszą ogromne straty. Prezydent Radomia zaproponował wsparcie. - Kiedy rząd dopuści możliwość otwierania ogródków gastronomicznych zlokalizowanych na świeżym powietrzu, będziemy chcieli, by ich właściciele mogli zająć maksymalną możliwą powierzchnię, nawet kosztem miejsca w strefie płatnego parkowania. Po drugie, w tym sezonie opłaty ponoszone przez właścicieli będą symboliczne. Już pracujemy nad projektami uchwał, które w tym miesiącu skierujemy pod obrady Rady Miejskiej - napisał Radosław Witkowski na swoim profilu na Facebooku. Prezydent wyraża także nadzieję, że "podobnie jak inne elementy naszego pakietu wsparcia „Bezpieczne miejsca pracy”, również te rozwiązania pomogą radomskim przedsiębiorcom przetrwać ten wyjątkowo trudny czas".
Przypomnijmy: po odmrożeniu kolejnego segmentu gospodarki restauracje i kawiarnie będą mogły funkcjonować, ale powinny przyjmować klientów wyłącznie na świeżym powietrzy, a odległości pomiędzy gośćmi muszą być zachowane. Lokale gastronomiczne muszą też spełnić inne wymogi sanitarne.
bdb