Kim był Antoni Chodorowski?

Debiutował na początku lat 70. w prestiżowym wówczas Jazz Forum, a potem były nie tylko Szpilki i Karuzela, ale i Polityka, wreszcie Tygodnik Solidarność. Jego rysunkowe recenzje z premier teatralnych i filmowych, z wernisaży drukowały także Film oraz Warszawski Informator Kulturalny. Ilustrował także książki, m.in . tworząc cykl rysunków do "Trylogii", okładki, plakaty. Nie zarzucił też malarstwa, był za nie nagradzany. O tym wszystkim przypomniał podczas wernisażu w Elektrowni przyjaciel Chodorowskiego Wojciech Kwiatek.
W największej sali MCSzW Elektrownia zawisło kilkadziesiąt sporej wielkości prac Chodorowskiego. Można między nimi spacerować niczym po labiryncie. Zobaczymy na nich znane osobistości ze świata kultury. Aktorów: Jana Łomnickiego, Gustawa Holoubka, Adama Hanuszkiewicza; malarzy: Jana Nowosielskiego, Franciszka Maśluszczaka; twórców nowoczesnego teatru: Tadeusza Kantora, Leszka Mądzika. Nie są to portrety, lecz swoiste felietony, recenzje ze spektakli, wystaw, zdarzeń kulturalnych "zaopatrzone" w satyryczny, często złośliwy komentarz, uwagi. Bardzo blisko stąd do komiksu.
- Antoni był niezłym "jajarzem", pogodnym stoikiem. Jego ulubionym powiedzeniem było: "nic takiego, nic takiego". Jestem przekonany, że gdyby w pokoju, gdzie siedział w towarzystwie zawaliłby się sufit, Antek powiedziałby: nic takiego, nic takiego... - wspominał Wojciech Kwiatek.